W środę po raz pierwszy od 19 stycznia zebrał się zarząd PZPN, który w poniedziałek został odwieszony przez ministra sportu Tomasza Lipca. Wcześniej pracą związku kierował kurator, którego odwołanie było częścią porozumienia zawartego z władzami światowego futbolu, przy udziale prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i szefa FIFA Josepha Blattera.
Początek obrad miał burzliwy przebieg. Na tyle, że do dziennikarzy czekających pod drzwiami sali, w której zebrali się członkowie zarządu PZPN, docierał donośny głos prezesa Michała Listkiewicza: "Załatwmy to, do czego zobowiązaliśmy się wobec tak światłych postaci, jak prezydent Lech Kaczyński i Joseph Blatter, którzy uratowali nasz związek i uchronili federację przed zawieszeniem. Jeżeli tego nie uczynimy, będzie to potwarz wobec nich".
Zarząd PZPN podczas czterogodzinnych obrad zaakceptował nadzorczą rolę Komisji Obserwatorów z udziałem przedstawicieli prezydenta RP, premiera, FIFA oraz UEFA.
"Zarząd związku niemal jednomyślnie podjął uchwałę, że podporządkuje się rozwiązaniom przyjętym podczas spotkania prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Josephem Blatterem. Tym samym zaakceptował działalność Komisji Obserwatorów, która będzie nadzorować jego prace i akceptować wszystkie ważne decyzje, nie ingerując jednocześnie w bieżącą działalność administracyjną władz PZPN" - poinformował przewodniczący komisji prof. Michał Kleiber wyjaśniając jednocześnie, że będzie ona akceptować m.in. porządek obrad zarządu czy przewidywane treści uchwał, a przedstawiciel komisji - dotychczasowy kurator związku Marcin Wojcieszak - będzie na bieżąco monitorował prace zarządu PZPN.
Wojcieszak będzie nadzorował prace zarządu związku jako przedstawiciel premiera w Komisji Obserwatorów, gdyż FIFA nie zgodziła się, by decyzje zarządu podlegały jego kontrasygnacie.
W piśmie skierowanym do prezesa PZPN najbliższy współpracownik Blattera Jerome Champagne, który także będzie członkiem Komisji Obserwatorów, podkreślił, że jedynie ta komisja jest uprawniona do monitorowania działań PZPN, a kontrasygnata decyzji podjętych przez zarząd związku przez przedstawiciela ministerstwa sportu "stanowi naruszenie zasady autonomii członkowskich federacji piłkarskich FIFA".
Minister sportu Tomasz Lipiec uważa że mimo to PZPN będzie działał pod odpowiednim nadzorem. "Wszystkie decyzje władz Związku będą wymagały akceptacji Niezależnej Komisji Wyborczej (w uchwale PZPN stosuje taką nazwę czterostronnej komisji - PAP). Bieżący nadzór nad działalnością władz PZPN będzie sprawowany przez pełnomocnika Komisji, którym będzie dr Marcin Wojcieszak. Jego osoba gwarantuje dalsze reformy i walkę z patologiami w tym Związku" - powiedział Tomasz Lipiec.
Zarząd podjął uchwałę, że Walne Zgromadzenie, którego celem będzie przyjęcie poprawek do odrzuconego przez sąd statutu związku, odbędzie się 12 kwietnia. "Zarząd zobowiązał się, że w ciągu siedmiu dni od rejestracji nowego statutu przez sąd wyznaczy datę zjazdu wyborczego" - poinformował członek zarządu PZPN Zbigniew Koźmiński, który został wybrany rzecznikiem tego gremium.
"Sądzę, że wybory nowych władz powinny się odbyć najpóźniej w czerwcu - ocenił Michał Kleiber. - Jestem absolutnie dobrej myśli i głęboko przekonany, że znaleźliśmy drogę do tego, by w sposób całkowicie demokratyczny wybrać nowe władze PZPN, w pełni odpowiedzialne za losy polskiej piłki. Wszystkie zaangażowane strony wykazują daleko idącą wolę współpracy. Udało nam się doprowadzić do bardzo obiecującego etapu".
"Stworzyliśmy ramy do dalszej współpracy z komisją, której powstanie ustalili prezydent Kaczyński i szef FIFA. Myślę, że obie strony będą musiały wykazać się taktem i kulturą, by nie zepsuć tego, co już osiągnięto, ale sądzę, że gwarantują to osobowości, które znalazły się w komisji, więc mam nadzieję, że uda nam się współdziałać w pełnej symbiozie. My ze swojej strony chcemy zmienić wizerunek obecnych władz PZPN i poprawić atmosferę wokół związku. Postaramy się udowodnić, że nie jesteśmy takimi szkodnikami, jak nas przedstawiono" - powiedział Koźmiński, który został mianowany rzecznikiem zarządu PZPN.
"Nie sądzę, by były jakieś kontrowersje, gdyż nie czekają nas w najbliższym czasie żadne dziejowe decyzje, a raczej szara, codzienna praca" - zakończył Koźmiński.
Zarząd przyjął także rezygnację w członkostwa w nim Henryka Kasperczaka oraz zatrzymanego w styczniu przez policję w związku z aferą korupcyjną Wita Żelazki.
ab, pap