Wojewoda podlaski do wymiany? Fatalny wynik i tragiczna kampania

Wojewoda podlaski do wymiany? Fatalny wynik i tragiczna kampania

Bogdan Paszkowski
Bogdan Paszkowski Źródło: Wikimedia Commons
Po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach trwają rozmowy dotyczące decyzji personalnych na szczeblu województw. Dotychczasowi wojewodowie wcale nie muszą być pewni swoich stanowisk.

W najgorszej sytuacji jest Bogdan Paszkowski, wojewoda podlaski. Powołany został na swoje stanowisko, by zwolnić miejsce dla Anny Marii Anders w Senacie (gdy wygasł jego mandat senatora, w okręgu suwalsko-łomżyńskim odbyły się wybory uzupełniające, które wygrała córka generała Andersa). Dzięki "odstąpieniu" miejsca w Senacie, Paszkowski w tegorocznych wyborach otrzymał wysokie – trzecie miejsce na liście do Sejmu. Tuż za ministrami: Piontkowskim i Zielińskim. Za nim znalazł się m.in. minister Andruszkiewicz czy dotychczasowi posłowie – Jacek Żalek, Kazimierz Gwiazdowski, Lech Kołakowski czy Kazimierz Baszko czy Bernadetta Krynicka.

Jednak mimo bardzo dobrego miejsca na liście, wojewoda zrobił jeden z najgorszych wyników. Uzyskał zaledwie 5,4 tys. głosów. Dla porównania,Dariusz Piontkowski miał niemal 64 tys.,Jarosław Zieliński 40 tys., a 10. na liście Adam Andruszkiewicz niemal 30 tys. Na Podlasiu lista PiS brała aż 8 mandatów (na 14), mimo to Paszkowski do Sejmu się nie dostał.Gorszy wynik od niego zrobił dopiero 13. na liście Roman Czepe, były burmistrz Łap.

W kuluarach aż huczy od plotek mówiących, że Paszkowski powinien ze swoim stanowiskiem się pożegnać. – W naszej kampanii pracowali dosłownie wszyscy na liście. Wszyscy poza Paszkowskim – mówi w rozmowie z Wprost jeden z lokalnych działaczy. – Liczył, że wejdzie do Sejmu na plecach Piontkowskiego i Zielińskiego. Nie kiwając nawet palcem i nie wydając złotówki. Do tego przespał 4 lata jako wojewoda. Tak leniwego i nieskutecznego człowieka można szukać ze świecą. I rzeczywiście wojewoda był w tej kampanii kompletnie niewidoczny. Co przełożyło się na wynik wyborczy. Bo nie był to tylko jeden z najgorszych wyników w regionie. Był to również jeden z najgorszych wyników w skali kraju jeśli chodzi o 3. miejsca na listach PiS. Nigdzie nie zdarzyło się bowiem, że "trójkę" przeskoczyło kolejnych dziewięć osób!

Zmiany wojewody w Podlaskim chcą dosłownie wszyscy. Zarówno Ziobryści jak i ludzie Gowina. Ci ostatni chcą,by to ich człowiek został wojewodą. Wysunęli również swojego kandydata na wojewodę w warińsko-mazurskim. Tam Artura Chojeckiego zastąpić miałby dotychczasowy wójt gminy Ełk – Tomasz Osewski.

Źródło: Wprost