Szczygło zapowiedział, że o tym, czy w Afganistanie zostaną wykorzystane Kołowe Transportery Opancerzone Rosomak, zdecydują testy opancerzenia, które zostaną przeprowadzone w najbliższym czasie.
Podkreślił, że "każda decyzja dotycząca wyposażenia opiera się na 100 proc. pewności, że jest ono sprawdzone".
Jeśli testy wypadną pozytywnie, Rosomaki już w Afganistanie zostaną dodatkowo opancerzone. Jeśli okaże się, że pancerze nie spełniają oczekiwań, w Afganistanie wykorzystywane będą wozy bojowe Szakal i opancerzone HMMWV, których wysłanie jest także obecnie planowane.
"Można zgodzić się z opinią, w myśl której zakup tego transportera był decyzją, jak na warunki 2003 r., w miarę racjonalną. Ta decyzja nie brała jednak pod uwagę jednego istotnego elementu, że każdy sprzęt wojskowy, powinien przez dobrych kilka lat być sprawdzany, ale nie w warunkach bojowych, ale warunkach ćwiczeniowych na poligonie" - powiedział Szczygło.
Szef Sztabu Generalnego gen. Franciszek Gągor ocenił, że Rosomak jest porównywalny z innymi transporterami tej klasy na świecie. Przyznał jednocześnie, że wymaga on jeszcze doposażenia.
Rosomaki otrzymają m.in. dodatkowe opancerzenie, system dostępu radiowego PNR 500, system lokalizacji i śledzenia wojsk własnych AFTS, łańcuchy przeciwpoślizgowe, dodatkowe kamery boczne i akustyczny System Lokalizacji Strzału.
Szef MON pytany czy, jak napisaliśmy w środę w internetowym wydaniu "Wprost", istniał raport zalecający wycofanie z Afganistanu Rosomaków, powiedział, że nie będzie komentował medialnych doniesień.
Gen. Anatol Czaban ze Sztabu Generalnego zapewnił, że misja w Afganistanie jest zabezpieczona pod względem wywiadowczym. Przypomniał, że rozpoznanie "nie będzie tworzone od początku", ale zostanie "wpięte" w istniejący w ramach ISAF system. Polacy, jak zapewnił, będą mieli dostęp do wszelkich baz danych państw uczestniczących w misji.
Wojskowi podkreślali, że w porównaniu z misją iracką, w Afganistanie zmieni się wyposażenie żołnierzy. Każdy otrzyma m.in. noktowizor, sprzęt łączności i celownik optyczny do broni. Żołnierze dostaną nowe kamizelki taktyczne i więcej zapasowych magazynków (teraz - 9, w Iraku mieli 4).
Nie wszyscy dostali już swoje indywidualne wyposażenie, ale jak zapewnia resort otrzymają je do końca miesiąca.
Polscy żołnierze będą mieli w Afganistanie system śledzenia wojsk, który umożliwia dowódcy zobrazowanie sytuacji, gdzie są jego żołnierze, a pilotom identyfikację, który obszar zajęty jest przez wojska własne, który przez grupy przeciwnika.
Do Afganistanu pojedzie 1188 polskich żołnierzy. Obecnie w rejonie misji jest ich ok. 300. Pod koniec marca do Afganistanu uda się dowódca kontyngentu gen. Marek Tomaszycki z grupą przygotowawczą. Przerzut pododdziałów zaplanowany jest na przełom kwietnia i maja, tak by z końcem maja kontyngent osiągnął pełną gotowość do działania. W najbliższych dniach ze Szczecina wyruszy statek z ciężkim sprzętem.
Wojsko w Afganistanie ma stacjonować w kilku miejscach. Elementy batalionu manewrowego znajdą się w bazach Sharana, Ghazni i Waza Khwa. Oprócz tego nasi żołnierze będą w dowództwie ISAF w Kabulu, saperzy w bazie Bagram, a siły specjalne w Kandaharze.
Polscy żołnierze mają współpracować z amerykańską 82 Dywizją Powietrzno-Desantową oraz lokalną policją i armią afgańską, którą wspomogą w zakresie poszukiwania nielegalnej broni, ładunków wybuchowych i szkolenia personelu. Szef Dowództwa Operacyjnego gen. Henryk Tacik zapewnił w czwartek, że żaden element naszego ugrupowania bojowego nie będzie zajmował się ochroną granicy afgańsko-pakistańskiej, czego obawiali się niektórzy analitycy wojskowi.
Eksperci wskazują, że ryzyko związane z misja w Afganistanie wynika m.in. z faktu, że ścierają się tam różne grupy interesów - władza centralne jest słaba, jej postanowienia nie zawsze realizowane, a w większości prowincji rządzą lokalni watażkowie. Niebezpieczeństwo wywołuje duża aktywność terrorystów, powszechność broni wśród ludności cywilnej i liczne pola minowe. Sprawę komplikuje wyskoki poziom przestępczości, produkcja i handel narkotykami i wysokie bezrobocie. Nie ułatwiają jej także problemy komunikacyjno-transportowe - w Afganistanie nie ma sieci kolejowej ani drogowej, jest jedynie ok. 3 tys. km. utwardzonych dróg.pap, ss, ab