Pewna rodzina z Australii dokonała nietypowego odkrycia. W sierpniu tego roku przy jednej z dróg w pobliżu miejscowości Bright znaleziono szczeniaka. Jego zdjęcie trafiło do sieci z podpisem: „nie wiem, czy to lis, czy pies”. Finalnie zwierzak trafił do kliniki weterynaryjnej, jednak jej pracownicy także nie byli w stanie jasno określić, jaki gatunek reprezentuje. Dlatego też zdecydowano się na przeprowadzenie badania DNA.
– Nie było żadnych dowodów na istnienie innych dingo w okolicy, dlatego badania trwały tak długo. Wyniki analizy wykazały, że Wandi (takie imię szczeniak otrzymał w międzyczasie – red.) jest stuprocentowym górskim dingo – przekazała lekarka z Day's Alpine Animal Hospital w Bright. Szczeniak najprawdopodobniej został wykradziony przez orła, który wypuścił go na ziemię – o takim scenariuszu świadczą ślady na grzbiecie Wandi. Zwierzak, który ma niecały rok, obecnie dochodzi do siebie w specjalistycznym ośrodku w stanie Wiktoria.
Lyn Watson, dyrektor Australijskiej Fundacji Dingo, powiedziała, że Wandi będzie teraz ważną częścią ich programu hodowlanego, dzięki któremu gatunek może zostać ocalony. W Czerwonej księdze gatunków zagrożonych Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody i Jej Zasobów dingo został bowiem zaliczony do kategorii VU (zagrożony wyginięciem). Liczba przedstawicieli gatunku zmniejszyła się w wyniku niszczenia siedlisk i polowań.
Cechy charakterystyczne dingo
Dingo australijski to przedstawiciel rodziny psowatych. Jest podobny do psa domowego, jednak różni się od niego pod wieloma względami m.in. nie umie szczekać, ma inną budowę czaszki. Występują zazwyczaj w Australii i Nowej Gwinei. Jest znakomicie przyzwyczajony do warunków środowiska. Żywi się zazwyczaj kangurami, zwierzętami domowymi, małymi torbaczami oraz królikami. Żyje zazwyczaj do 14 lat.
Czytaj też:
Pies był w tragicznym stanie. Weterynarze musieli usunąć jego oko, to nie koniec problemów
Poznajcie Wandi - uroczego psa dingo