W trakcie piątkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki podał nazwiska wszystkich kandydatów na ministrów w nowym rządzie oprócz ministra sportu. Jak informuje Onet, Prawo i Sprawiedliwość liczy na to, że resortem tym pokieruje senator PO Robert Dowhan. W zamian miałby zmienić polityczne barwy i popierać PiS w Senacie.
Krążącej informacji nie zdementował Waldemar Paruch z Centrum Analiz Strategicznych KPRM. Pytany na antenie RMF FM o to czy resort sportu mógłby objąć senator z opozycji stwierdził, że „nie jest to wykluczone” – Ja tych rozmów nie prowadzę – dodał.
Jak informuje Onet, powołując się na słowa jednego z liderów PO, Dowhan miał przyznać swoim kolegom, że dostał ofertę kierowania ministerstwem sportu. – Jednocześnie zapewnił nas, że jest całkowicie lojalny i że zmiana barw oznaczałaby infamię dla niego i jego rodziny – podkreślił rozmówca Onetu.
Dowhan jest senatorem PO od 2011 roku. Wcześniej był radnym w Zielonej Górze i członkiem zarządu klubu żużlowego Falubaz Zielona Góra.
Walka o senat
W wyborach do Senatu PiS zdobyło 48 mandatów, co nie daje partii Jarosława Kaczyńskiego większości w izbie wyższej. Koalicji Obywatelskiej przypadły 43 mandaty. Trzy mandaty wywalczyli politycy PSL a dwa Lewicy. Trzy przypadły kandydatom sympatyzującym z opozycją, ale startującym z własnych komitetów: Stanisławowi Gawłowskiemu, Krzysztofowi Kwiatkowskiemu oraz Wadimowi Tyszkiewiczowi. Jeden mandat otrzymała Lidia Staroń, która nie miała w swoim okręgu rywala z Prawa i Sprawiedliwości. Od czasu wyborów mówi się o tym, że PiS może starać się przeciągnąć senatorów, by jednak rządzić w izbie wyższej. O propozycji ze strony partii Jarosława Kaczyńskiego głośno opowiedział m.in. prof. Grodzki.
Czytaj też:
Są pierwsze komentarze po ogłoszeniu składu rządu. „Państwo zawłaszczone przez partię”