10 listopada Jarosław Kaczyński oraz politycy PiS złożyli kwiaty przed pomnikiem Lecha Kaczyńskiego oraz Pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku. Wydarzenie to próbowali zakłócić członkowie Lotnej Brygady Opozycji, którzy na plac wjechali kartonowym czołgiem. – Skoro plac Piłsudskiego to teraz teren wojskowy, myśleliśmy, że może jak przyjedziemy z czołgiem, to nas wpuszczą – mówił jeden z uczestników happeningu w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Niektórzy z członków grupy mieli na sobie peleryny z napisem: „Gdzie jest wrak”.
Zdjęcia, które pojawiły się w sieci po tym wydarzeniu oburzyły m.in. Joachima Brudzińskiego, byłego szefa MSWiA. Jego uwagę zwrócił zwłaszcza fakt, że czołg podążał za żołnierzami z warty honorowej przy Grobie Nieznanego Żołnierza. „Dziś przekraczają kolejną granicę. Za czasów #2RP legioniści pewno wybatożyliby taką (moim zdaniem) kulturową hołotę” – pisał.
Sprawę skomentował również szef MON, Mariusz Błaszczak. „To absolutny skandal. Nie ma akceptacji dla takich zachowań. MON złoży zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znieważenia żołnierzy Wojska Polskiego” – poinformował za pośrednictwem Twittera.
twitterCzytaj też:
Twardoch: Nie świętuję 11 listopada. Nie wywieszam polskiej flagi