– Rozważamy wezwanie pana Mariana Banasia, szefa NIK na wyjaśnienia. Senackie komisje mają, oprócz tego, że nie mogą powoływać komisji śledczej, niemal takie same uprawnienia jak komisje sejmowe. Rozważamy to całkiem poważnie – powiedział Tomasz Grodzki cytowany przez Polsat News. Przypomnijmy, pod koniec września magazyn śledczy Superwizjer TVN24 wyemitował reportaż dotyczący m.in. kamienicy wynajmowanej przez Banasia pod usługi hotelowe i jego rzekomych kontaktów ze światem przestępczym. Sześć miesięcy po rozpoczęciu kontroli oświadczeń majątkowych Banasia, 16 października CBA wydało komunikat, w którym znalazła się informacja o „zastrzeżeniach”. Banaś dostał siedem dni na złożenie wyjaśnień,co zrobił w czwartek 24 października.
„Senat może przywrócić pewną przyzwoitość”
Tomasz Grodzki podczas środowej rozmowy w Radiu Zet podkreślił, że zrobi wszystko, by w Senacie skupiono się „na wspólnocie celów, a nie na takiej opartej na rozbudowanym ego czy jakichś ambicjach politycznych walce o stanowisko”. Nowy marszałek Senatu dodał, że zarówno on, jak i jego koledzy będą starali się „zbudować w miarę trwałą większość”. – Myślę, że w stosunku do większości ustaw będzie to proste, do niektórych, tych bardziej kontrowersyjnych, być może nie. Zakładam nawet, że jak w meczach ligowych czasami któryś mecz przegramy, natomiast generalnie chodzi o to, żeby wygrać mistrzostwa – zaznaczył.
Grodzki, który jest zasłużonym chirurgiem i byłym dyrektorem jednego ze szpitali w Szczecinie, został zapytano o to, co Senat w rękach opozycji może zmienić na polskiej arenie politycznej. – Senat może przywrócić pewną przyzwoitość, normalność, szacunek dla konstytucji, szacunek dla regulaminów Senatu – odpowiedział marszałek. – Senat w rękach opozycji też jest nową nadzieją, że przywracamy pewną zasadę check and balance, pewną równowagę. Nic już nie będzie tak, jak było – dodał.
Marszałek Senatu podkreślił, że jeśli jego izba otrzyma „dobrą ustawę z Sejmu, którą senatorowie w swojej zbiorowej mądrości po pracy komisji, po być może wysłuchaniu publicznym, po rzetelnym przepracowaniu uznają za dobrą, to ona zostanie uchwalona”. – Jeżeli większość uzna, że trzeba ją odrzucić, to odeślemy do Sejmu odrzuconą. To jest normalna praca Senatu. My mamy tworzyć dobre prawo, a nie szybkie prawo – podsumował.
Czytaj też:
Adam Bodnar: Nie wystartuję w wyborach prezydenckich w 2020 roku