Zdrojewski zapowiada, że wystartuje przeciwko Grzegorzowi Schetynie w wyborach na szefa partii i nie wycofa się z rywalizacji, tak jak to było w 2015 roku gdy aż troje kontrkandydatów Schetyny zrezygnowało ze startu, zatem na koniec obecny lider PO został sam na placu boju. – Jeżeli nie chcemy przegrać ostatnich wyborów czyli prezydenckich, to zmiana w kierownictwie PO jest niezbędna. Jeżeli się nie dokona, to Małgorzacie Kidawie-Błońskiej w kampanii prezydenckiej będzie niezwykle ciężko – twierdzi senator Platformy.
Jego zdaniem PO przegrywała kolejne wybory w skutek ewidentnych błędów popełnionych w kolejnych kampaniach – przy układaniu list i zawieraniu przedwyborczych sojuszy. Ale także dlatego, że przez ostatnie dwa lata miota się z przekazem od ściany do ściany. – Jesteśmy reaktywni, defensywni, niekonsekwentni i niewiarygodni – mówi polityk PO.
Przekonuje, że Platforma powinna mówić wyborcom prawdę m.in. o konieczności podwyższenia wieku emerytalnego. – Platforma powinna tłumaczyć, że obecny system skazuje miliony Polaków na głodowe emerytury. Odpowiedzialny polityk musi mieć odwagę mówić prawdę, a przede wszystkim ponosić odpowiedzialność nie tylko za tu i teraz, ale także za przyszłą kondycję własnego narodu – mówi Zdrojewski
Jego zdaniem podniesienie wieku emerytalnego, to nie była popularna decyzja,źle uzasadniona, bez przekonywujących argumentów ale niezbędna. – Była to reforma polegająca na niezwykle łagodnym, stopniowym wyprowadzaniu nas z nieuchronnego kryzysu świadczeń emerytalnych. Tylko obecnej koniunkturze gospodarczej PiS zawdzięcza dziś fakt braku natychmiastowych skutków swoich nieodpowiedzialnych decyzji – mówi Zdrojewski
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.