Jak wyjaśniał prezydent Poznania, do startu w wyborach przekonało go przede wszystkim przemówienie Donalda Tuska. – Wsłuchałem się w to, co mówił, że nie startuje z określonych powodów. Dokładnie z tych samych powodów, z których nie może startować Donald Tusk, ja powinienem wystartować. Nie jestem obciążony – przekazał.
Jaśkowiak zaznaczył, że Grzegorz Schetyna co prawda nie namawiał go do startu w wyborach, jednak rozmawiali na ten temat. – O tym, że ważne nie tylko kto będzie kandydatem, ale dla przyszłości opozycji ważne też będzie to kto będzie prezydentem i jakim będzie prezydentem – opowiadał prezydent Poznania. Dodał też, że uzyskał zapewnienie od Schetyny, że jego kampania będzie miała finansowanie ze strony PO.
– Naprawdę chcę być prezydentem i uważam, że mam bardzo duże szanse w starciu z prezydentem Dudą – mówił Jaśkowiak. – To pierwsze starcie (z Kidawą-Błońską – red.) może być trudniejsze, dlatego że ja staram się być również w Poznaniu prezydentem nie tylko związanym z formacją polityczną, której jestem członkiem, ale jestem bardzo blisko ruchów obywatelskich. Staram się łączyć, a nie dzielić. Mam dobre relacje z lewicą. To jest mój atut, łącze pewne środowiska – podkreślił.
Czytaj też:
Donald Tusk zdradza powody rezygnacji ze startu w wyborach prezydenckich. Oskarża PiS i TVP