Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Przemysław Gosiewski (PiS) uważa natomiast, że prezydent opisał pewną rzeczywistość, w której nie w pełni wykorzystano szansę Polski w walce o jej interesy na arenie międzynarodowej.
W rozmowie z tygodnikiem "Wprost", która ukaże się w przyszłym tygodniu, prezydent mówił, że szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga jest dobrym ministrem. "Jej jedyny grzech polega na tym, że nie należy do korporacji, która opanowała polską dyplomację. Korporacji stworzonej w największym stopniu przez prof. Bronisława Geremka - choć w MSZ jest także grupa osób zatrudnionych za czasów ministra Skubiszewskiego" - podkreślił L. Kaczyński w rozmowie z "Wprost".
"Uważam wypowiedź pana prezydenta za nieprzemyślaną i szkodliwą, ale sądzę, że jest ona podyktowana tym, iż krytykując poprzednich ministrów spraw zagranicznych próbuje w sposób dramatyczny ratować dramatycznie złą opinię o obecnym ministrze spraw zagranicznych" - powiedział w sobotę dziennikarzom Komorowski.
"Im bardziej się kompromituje IV RP, im gorzej wygląda, tym bardziej wywołuje to agresję jej twórców i tym bardziej krytykują III RP. Proponowałbym, żeby gorący zwolennicy IV RP pokazali, że cokolwiek potrafią zrobić, a dopiero wtedy brali się do krytyki" - dodał wicemarszałek Sejmu.
Jego zdaniem, wypowiedź L.Kaczyńskiego jest szkodliwa "z punktu widzenia wiarygodności polskiej dyplomacji".
Z kolei Onyszkiewicz zaznaczył, że prof. Geremek "nie jest tylko polskim politykiem: jest politykiem kalibru światowego". "Jest dla nas wielkim kapitałem, który może być porównywany tylko z tym, który dla nas niósł - i dalej na szczęście niesie - Lech Wałęsa. To co się mu zarzuca to jest coś paradoksalnego" - podkreślił eurodeputowany.
Jak dodał, rzeczywiście Geremek był jednym z autorów koncepcji polskiej polityki zagranicznej ale była to "koncepcja przyjęta przez wszystkich".
"Polska polityka, której celem było wejście naszego kraju do NATO, później do UE, to wszystko oparte było o konsensus polityczny. W tej chwili PiS o polityce zagranicznej z nikim nie chce rozmawiać. Ciągle nas zaskakuje jakimiś inicjatywami. Boję się, że stanowisko, które zajmie wobec konstytucji europejskiej będzie też dla nas zaskoczeniem i będzie stanowiskiem PiS nie Polski" - dodał lider Partii Demokratycznej-demokraci.pl.
Innego zdania jest Wojciech Wierzejski. "Jest pewna +szkoła Geremka+, pewien styl uprawiania polityki zagranicznej polegający na takiej usłużności, serwilizmie wobec UE, polityce uprawianej na kolanach. To wszystko są błędy, za które odpowiada Geremek, który był osobą skompromitowaną i dla nas jest osobą skompromitowaną. I bardzo dobrze, że jego czasy w polityce zagranicznej się skończyły" - powiedział dziennikarzom poseł LPR pytany o wypowiedź prezydenta.
"W Polsce był problemem pewien styl myślenia - tak bym to ujął - który jednak nie w pełni wykorzystywał szanse Polski o zabieganie o nasze interesy na arenie międzynarodowej" - ocenił z kolei Gosiewski.
"Uważam, że jeżeli mówi się o pewnej sferze polityki zagranicznej w kontekście osób, które współpracowały z WSI, osób, które zbierały szlify w dyplomacji PRL i tego typu doświadczeń, to zmiany, które są w naszej polityce zagranicznej dobrze wpłyną na nią, bo pozbędziemy się balastów" - dodał minister.
pap, ss
Czytaj też: Prezydent: dyplomację opanowała korporacja Geremka