Protestowanie potrafi wejść w krew. Wiedzą o tym ci, którzy kiedykolwiek odważyli się wyjść z domu i opowiedzieć za czymś, co ich zdaniem warte jest wykrzyczenia. Wie o tym także niejaki Seth, znany szerzej jako „ten gość z transparentem” (@dudewiththesign) który na Instagramie ma już pół miliona obserwujących. Jego sprzeciw dotyczy rzeczy zwykłych, bliskich codziennemu życiu nowojorczyka, ale też szarego internauty. Wkurzają was mnożące się jak grzyby po deszczu serwisy streamingowe? Jego też. Irytuje was codzienny wylew firmowych maili? On pierwszy tak otwarcie wystąpił przeciwko temu zjawisku. Macie dość kupowania w połowie pustych paczek chipsów? Idźcie w jego ślady – wyrażajcie swój sprzeciw.
Istnieje oczywiście ryzyko, że Seth to przykrywka dla jakiejś nieujawnionej jeszcze korporacji i twarz udanej kampanii marketingowej. Zwłaszcza, że jak dotąd unikał tematów politycznych. Dopóki jednak można, chcemy wierzyć, że „Dude with the sign” opowiada się za czymś więcej – za samą ideą protestu, manifestowania niezadowolenia i domagania się zmian. Za pełnymi paczkami chipsów, wolnymi memami, rozumem i godnością człowieka.
Czytaj też:
W tym tygodniu nie było. Baby Yoda i nowe, jeszcze lepsze memyCzytaj też:
Jak demokracja w Hongkongu spuszcza łomot ChinomCzytaj też:
Jesień ludów
Seth, znany jako Dudewithsign, czyli „Gość z transparentem”