Szymon Hołownia postanowił zrealizować relację live prosto ze swojego telefonu. Wzięło w niej udział kilka tysięcy internautów. Kandydat na prezydenta mówił m.in. o swoich planach. – Mnie bardzo korci, żeby zgłosić się do TVP z orędziem co tydzień, gdybym został wybrany – stwierdził. Publicysta przyznał, że obecnie telewizja publiczna jest dla niego sporą raną. Zapewnił, że on sam będzie gotowy do debaty ze wszystkimi kandydatami. Szymon Hołownia przyznał, że jest przygotowany na hejt. – To nie jest konkurs piękności (...). Czasami ta prezydentura będzie czymś w rodzaju twórczego napięcia. Jedność nie oznacza jednolitości – wyjaśnił. Pytany o kwestię finansowania swojej kampanii podkreślił, że ma zamiar korzystać jedynie z datków od swoich zwolenników. Kiedy powołamy komitet wyborczy wyborców, on wtedy założy swoje konto – dodał.
Co ze związkami partnerskimi?
Publicysta zapowiedział, że w jednym wariancie podpisałby ustawę o związkach partnerskich osób tej samej płci. – Jeżeli ja będę prezydentem, a wy to przegłosujecie – związki partnerskie dla osób tej samej płci – to ja nie miałbym problemu z podpisaniem tej ustawy – zapowiedział. Kandydatów na prezydenta dodał, że nigdy w życiu nie podpisałby ustawy lex Ardanowski, która dotyczy myśliwych i zwalczania ASF. Szymon Hołownia pochwalił również jeden z aspektów działalności PiS. – To trzeba oddać rządom PiS-u, że pomysły mają czasami naprawdę dobre. Gorzej z ich wdrażaniem – stwierdził. Kandydat docenił m.in. rządowy program ds. walki ze smogiem.
Czytaj też:
Arłukowicz: Jestem inny od Schetyny. Uwielbiam ulicę i kocham wygrywać wybory