Urzędujący prezydent deklasuje konkurencję i nie chodzi tylko o poparcie, ale i zaangażowanie w kampanię. Aż 47,7 proc. osób deklarujących udział w wyborach prezydenckich poparłoby Andrzeja Dudę – wynika z sondażu pracowni Estymator dla DoRzeczy.pl. Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska może liczyć na wynik na poziomie 22,7 proc. Przepaść prezydenta dzieli z kolejnymi konkurentami. Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz może według sondażu liczyć na 9 proc. głosów, a Robert Biedroń (Lewica) na 8,8 proc. Szymona Hołownię wybrałoby 6,9 proc., a Krzysztofa Bosaka (Konfederacja) 4,3 proc.
Te wyniki nie zaskakują. Są odzwierciedleniem popularności obecnego prezydenta i prowadzonej przez niego kampanii. Reszta kandydatów zaspała. Najpoważniejsza konkurentka Andrzeja Dudy z powołaniem swojego wyborczego sztabu czeka do rozstrzygnięcia wyborów na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej do końca stycznia, co zmniejsza jej szanse.
Szymon Hołownia, który zdaniem części publicystów może być największym zaskoczeniem tej kampanii, póki co ma małe poparcie. Badania pokazują, że wyborcom bardziej podobają się Władysław Kosiniak-Kamysz i Robert Biedroń, niż bezpartyjny, rozpoznawalny celebryta. Ale do wyborów pozostało jeszcze kilka miesięcy. Być może ospali kontrkandydaci Andrzeja Dudy wybudzą się przed końcem kampanii.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.