Łukasz Szumowski był gościem Polsat News gdzie przypomniał, że w kontekście pojawienia się koronawirusa niepokoić powinny takie objawy jak temperatura w okolicy 38 stopni Celsjusza, duszność czy kaszel. Zaznaczył przy tym, że „osoby, które do tej pory zmarły na koronawirusa to przede wszystkim osoby starsze, z zaburzoną odpornością lub osoby, które mają inne poważne choroby”. Minister zdrowia przypomniał, że osoba wracająca z Chin i obserwująca u siebie wspomniane objawy lub mająca kontakt z kimś, kto w ciągu ostatnich dwóch tygodni był w Państwie Środka, powinna zgłosić się nie na izbę przyjęć, a do oddziału zakaźnego.
Koronawirus w Polsce?
W mediach pojawiło się już kilka doniesień o podejrzeniach dotyczących występowania koronawirusa w Polsce, a przypadki te dotyczyły podróżnych wracających z Chin. – W tym momencie w Polsce nie ma potwierdzonego koronawirusa. Na pewno prędzej czy później ten wirus się pojawi. Nie ma co zastanawiać się czy on będzie, czy go nie będzie. Na pewno będzie – stwierdził Szumowski. Dodał, że do potwierdzenia przypadku koronawirusa wymagane jest posiadanie jego szczepów, które to do Polski przyjadą 30 stycznia. Później próbki pobrane w Polsce zostaną wysłane do dwóch innych laboratoriów na terenie Europy.
Minister zdrowia zaznaczył, że specjalne procedury wprowadzono na lotniskach, gdzie w ostatnim czasie lądowały samoloty z Chin. – Po pierwsze jest monitorowanie temperatury. Są skanery, które ją mierzą. Poza tym są karty pobytu, wypełniane jeżeli pasażer był w obszarze dotkniętym wirusem – przypomniał Szumowski.
Czym jest koronawirus?
Liczba zachorowań na koronawirus 2019-nCoV, który miał swój początek w chińskim mieście Wuhan, lawinowo rośnie. W środę 29 stycznia rano mowa była już o ponad 6 tys. zarażonych osób i 132 przypadkach śmiertelnych. Choroba rozprzestrzeniła się do ponad 10 krajów. Przypadki zachorowań odnotowano w Tajlandii, Japonii, Korei Południowej, na Tajwanie, w Nepalu, Wietnamie, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Stanach Zjednoczonych i Australii. Wirus trafił już do Europy: Francji i Niemiec.
Koronawirus z Chin dostał się do ludzkiego organizmu po raz pierwszy prawdopodobnie w wyniku spożycia nieświeżych owoców morza z lokalnego targu w chińskim mieście Wuhan. Niewiele później naukowcy donieśli, że wirus rozprzestrzenia się z człowieka na człowieka. Powoduje niewydolność oddechową, która może prowadzić do śmierci. Na lotniskach na całym świecie mają miejsce zwiększone kontrole pasażerów samolotów, w samym Wuhan wprowadzono też nakaz noszenia masek, które mogą utrudnić przenoszenie wirusa.
Czytaj też:
Dwóch Polaków wróciło z Szanghaju. Trafili na obserwację do szpitala zakaźnego