Portal HuffPost Australia przypomina, że w Chinach buldogi nie są przeważnie hodowane na mięso. Zwyczaj adoptowania czworonogów nie jest jednak rozpowszechniony i brakuje schronisk, które działałyby z ukierunkowaniem na wydawanie zwierząt rodzinom chcącym przygarnąć je pod swój dach. Tym samym niechciane psy najczęściej trafiają do ośrodków, w których są trzymane w mało humanitarnych warunkach, a później ostatecznie i tak sprzedawane na mięso. Przed takim końcem udało się uratować Morka, a duża w tym zasługa organizacji Harbin SHS.
Fani chcą go klonować
Wolontariusze prowadzą swoje działania na terenie Chin nie tylko ratując zwierzęta, ale później zapewniając im transport do Stanów Zjednoczonych, gdzie trafiają do adopcji. To zazwyczaj stanowi długi proces, czego najlepszym przykładem jest historia Morka. Pies został pozyskany ze schroniska w połowie października, ale do Los Angeles trafił dopiero 20 grudnia. Później przewieziono go do kliniki weterynaryjnej, gdzie powoli odzyskiwał siły.
Nikki Carvery, który uratował Morka, założył mu profil na Instagramie. Konto psa obserwuje już ponad 100 tys. użytkowników, a jego popularność nie jest przypadkowo. Czworonóg wygląda jak Baby Yoda z serialu „The Mandalorian”. Część fanów produkcji zaczęła już nawet sugerować, by sklonować Morka, ponieważ jest „słodki”.
Czytaj też:
Jamnik zaprzyjaźnił się z foką. Pozowali do wspólnych zdjęć
Mork – pies, który wygląda jak Baby Yoda