Zdjęcie, dzięki któremu w ten weekend wejdziemy z odrobinę większą dawką optymizmu, wykonano w jednym z lasów na Borneo. Jego autorem jest fotograf z Indonezji, Anil Prabhakar. Jednego z dwóch bohaterów jego sesji zdjęciowej już znacie. Drugim został pracownik Borneo Orangutan Survival Foundation – organizacji non profit, chroniącej ten wyjątkowo przyjazny gatunek zwierząt.
Międzygatunkowa przyjaźń objawiła się w dość niezwykłych okolicznościach. Pracownik fundacji oczyszczał z jadowitych węży błotnistą rzekę, biegnącą przez tereny zamieszkiwane przez chronione małpy. Jedna z nich uznała, że mężczyzna utknął i potrzebuje pomocy. Na jednej z fotografii widzimy dokładnie moment, w którym orangutan wyciąga dłoń ku mężczyźnie „znajdującemu się w potrzebie”.
Dziennikarze mieli okazję porozmawiać z mężczyzną, jednym z 400 pracowników założonej w 1991 roku fundacji. Przyznał, że orangutan przyglądał się jego pracy przez dłuższy czas. Dodał też, że nie zdecydował się na przyjęcie propozycji pomocy i kontynuował swoje zadanie. Stwierdził, że nie był zaznajomiony z tym konkretnym osobnikiem i przypomniał, że mowa o dzikim zwierzęciu, a nie udomowionym towarzyszu człowieka.
Czytaj też:
Pies, który okazuje miłość w nietypowy sposób. Efekty widać na zdjęciachCzytaj też:
Pies pogryzł swojego właściciela. 35-latka nie udało się uratowaćCzytaj też:
Wróciła ze służby na Bliskim Wschodzie po 6 miesiącach. Wzruszające, jak zareagował jej pies
Pomocny orangutan