W czwartek 13 lutego minister w Kancelarii Premiera Michał Dworczyk zapowiedział, że Mateusz Morawiecki 10 kwietnia planuje pojawić się w Smoleńsku i w Katyniu. Dopytywany o obecność w tym miejscu prezydenta Andrzeja Dudy stwierdził, że nie ma na ten temat wiedzy i odpowiada tylko za przygotowania w swojej kancelarii.
Powyższa wypowiedź spotkała się z reakcję Kancelarii Prezydenta. Rzecznik Błażej Spychalski stwierdził, że „Michał Dworczyk jeszcze wiele się musi nauczyć”. Dodawał też, że „odpowiedzialność za słowa w Pałacu Prezydenckim jest inna niż u pana ministra Michała Dworczyka”. Spór wyjaśniono ostatecznie na Twitterze, dodając zdanie o precyzji w cytowaniu wypowiedzi.
Polskie delegacje raczej jednak nie spotkają się w Rosji z tamtejszymi władzami. Rzecznik Kremla zapowiedział, że takich planów nie ma Władimir Putin. Z szefem polskiego MSZ nie spotka się z kolei jego rosyjski odpowiednik. Jacek Czaputowicz zamierza mimo wszystko prosić Siergieja Ławrowa o pomoc w organizacji 10 kwietnia wizyty władz państwowych w Katyniu i Smoleńsku.
Czytaj też:
Portret Putina w windzie? Pomysłodawca żartu wyjaśniał, co chciał osiągnąćCzytaj też:
10. rocznica katastrofy smoleńskiej. „Premier chce być i w Smoleńsku, i w Katyniu”