„Jestem w bazie, nie zdobyłem szczytu, ale przetrwałem pomimo pewnych incydentów” – pisał Urubko do wspinającej się razem z nim Marii Cardell. „Wiatr osiągał 70-80 km/h na szczycie. Lawina zepchnęła mnie 100 metrów, później spadłem 50 metrów z zerwaną poręczówką, szczęśliwie nie do szczeliny. Walczyłem mimo wszystko. Wystarczy!” – dodawał.
Informację o bezpiecznym zejściu Polaka do bazy podawali też sponsorzy wyprawy. W komunikacie przypomniano, że była to ostatnia próba zdobycia Broad Peak (8047) tej zimy przez Urubkę. Ostatecznie udało mu się samotnie wdrapać na wysokość ponad 7000 metrów. Jak podkreślono w wiadomości, przetrwał pomimo obrażeń i spotka się z pozostałymi uczestnikami wyprawy w Premianie.
Co ciekawe, Urubko brał już udział w zakończonej sukcesem zimowej wyprawie na Broad Peak. Zdobywał szczyt wspólnie z Tomaszem Kowalskim, Maciejem Berbeką, Adamem Bieleckim i Arturem Małkiem w marcu 2013 roku. Dwaj pierwsi zginęli wówczas podczas zejścia ze szczytu. Urubko chce jednak wejść na Broad peak jeszcze raz, ponieważ jego zdaniem zima w górach zaczyna się pierwszego grudnia, a kończy ostatniego dnia lutego.
Czytaj też:
Była miss Finlandii, teraz jest miłośniczką gór. Chce zdobyć Broad Peak z Denisem Urubko