Trzeci zatrzymany przez policję mężczyzna został przesłuchany jako świadek, ponieważ nie znaleziono podstaw do postawienia mu zarzutów, mężczyzna zostanie zwolniony - dodał prokurator.
Zatrzymanym we wtorek rano przez małopolską policję Jackowi P. i Tadeuszowi G. prokuratura zarzuciła dokonanie podwójnego zabójstwa właściciela kantoru w Myślenicach i jego syna - z użyciem broni palnej i w związku z rabunkiem. Zarzucono im też nielegalne posiadanie broni.
Obaj podejrzani zostali w środę przesłuchani w prokuraturze i złożyli wyjaśnienia, po których prokuratura wystąpiła do sądu o ich aresztowanie.
"W chwili obecnej prokuratura nie udziela żadnych informacji na temat stanu dowodowego sprawy ani jej perspektyw. Zaznaczamy tylko, że sprawa jest na początkowym etapie i ma charakter rozwojowy. Dla dobra śledztwa nic więcej w tej chwili ujawnić nie możemy" - mówił Tłuczkiewicz.
Do napadu w Myślenicach doszło 22 lutego. Bandyci zamordowali wówczas właściciela kantoru i jego syna. Media pisały, że zbrodnia ta jest kolejną, którą ma na koncie gang działający na południu Polski. Gangowi przypisywano jeszcze napady (według tabelki zamieszczonej w środę na stronie RMF): w Ostrowie k. Przemyśla (16 listopada, gdzie zginął właściciel kantoru i jego pracownik, trzecia osoba została ranna); w Przeworsku (2 grudnia - zginął właściciel kantoru i jego konkubina); w Ostrowie Wlkp. (20 grudnia - został tam ranny właściciel kantoru); w Dębicy (15 stycznia, napad nieudany, napastnicy porzucili broń); w Piotrkowie Trybunalskim (2 lutego - podczas którego zginął mężczyzna, jego żona została ciężko ranna); w Tarnowie (29 stycznia - zginął pracownik kantoru należącego do jego córki).
Małopolska policja łączyła napad w Myślenicach z zabójstwem współwłaściciela kantoru w Tarnowie. Przemawiał za tym sposób działania sprawców, ich bezwzględność i rabunkowy motyw działania. Analizowano także poprzednie napady.
Pytany o możliwość związków podejrzanych z innymi napadami, z wątkiem handlu bronią oraz pożarami we "Wtórpolu" w Skarżysku- Kamiennej, Tłuczkiewicz powiedział, że "badanych jest bardzo wiele różnych wątków", jednak na obecnym etapie żadne z nich nie dały podstaw do postawienia zarzutów.
O zatrzymaniu trzech mężczyzn podejrzewanych o zabójstwo właściciela kantoru w Myślenicach i jego syna poinformowała we wtorek Komenda Główna Policji. Mężczyzn zatrzymano tego dnia ok. godz. 6 rano w województwie świętokrzyskim. "Ten sukces okupiony został olbrzymią pracą około 100-osobowego zespołu" - podkreślił na specjalnej konferencji komendant główny policji Konrad Kornatowski.
Trzy dni po zabójstwie w Myślenicach ulicami miasta przeszedł marsz milczenia w proteście przeciwko "bezsensownej śmierci" obu mężczyzn. Burmistrz Myślenic wyznaczył 100 tys. zł nagrody za pomoc w ujęciu sprawców napadu. "Tych pieniędzy na nagrodę nazbierało się w sumie 175 tys. zł, bo 60 tys. zł zebrali właściciele kantorów, a 15 tys. zł wpłacili mieszkańcy i biznesmeni. Ludzie się zmobilizowali, były wpłaty i po 2 tys. zł, i po 20 zł. To piękny przykład mobilizacji i solidarności naszego społeczeństwa" - powiedział PAP w środę burmistrz Myślenic Maciej Ostrowski.
Jak poinformował, pieniądze zostaną przelane na konto Małopolskiej Komendy Wojewódzkiej Policji, która zadecyduje o wypłaceniu nagrody osobom, które przyczyniły się do wykrycia sprawców.ab, pap