W oświadczeniu wydanym podczas rosyjsko-włoskiego szczytu w Bari na południu Italii obaj politycy wyrazili przekonanie, że zacieśnienie współpracy Federacji Rosyjskiej z Unią przyczyniłoby się do rozwoju gospodarczego oraz większego bezpieczeństwa w całej Europie.
Putin i Prodi podkreślili, że drogą do zawarcia nowego strategicznego partnerstwa może być zacieśnienie współpracy energetycznej. Prezydent i premier nie odnieśli się natomiast do polskiego weta, które doprowadziło do zablokowania rozmów Unii z Moskwą w związku z rosyjskim embargiem na polskie mięso.
Współpraca w sektorze energetycznym zdominowała rozmowy podczas rosyjsko-włoskich konsultacji z udziałem ministrów z rządów obu krajów. Podczas szczytu na zamku Svevo w Bari podpisano również szereg umów gospodarczych.
Włoski minister sprawiedliwości Clemente Mastella ujawnił, że Romano Prodi i Władimir Putin nie rozmawiali o kwestiach, związanych z prawami człowieka w Rosji. O poruszenie tej drażliwej sprawy apelowali do szefa włoskiego rządu niektórzy politycy koalicji oraz środowiska obrońców praw człowieka, a także włoscy dziennikarze. Mastella poinformował natomiast, że z przedstawicielami rosyjskiej delegacji omawiał kwestie związane ze zwalczaniem zorganizowanej przestępczości.
Przeciwko wizycie Władimira Putina w Bari demonstrowało około dwustu młodych włoskich komunistów oraz działaczy włoskiej partii marksistowsko-leninowskiej. Na transparentach, jakie mieli ze sobą, przypomniano zabójstwo dziennikarki Anny Politkowskiej oraz przypadki tortur i przemocy w Czeczenii.
"Przypominamy panu Kremla o 7 tysiącach zaginionych i 30 tysiącach zabitych w Czeczenii oraz o 200 tysiącach bezdomnych i uchodźców" - mówili uczestnicy protestu.
ab, pap