„Zwycięstwo kolejne w realnej walce!!! Niewinny” – napisał na Facebooku mecenas Piotr Schramm, który reprezentował Władysława Frasyniuka przed sądem – „Wyrok uznający w I instancji winę Pana Władysława Frasyniuka w kwestii rzekomego naruszenia nietykalności cielesnej policjantów został właśnie uchylony przez Sąd Odwoławczy, Sąd Okręgowy w Warszawie - zaś sprawa została umorzona. Zwycięstwo!!!” – dodał. Do wpisu dodał hasztag „#mywolniludzie”.
Sędzia Urszula Myśliwska stwierdziła, że ustalenia sądu pierwszej instancji w zakresie stanu faktycznego są rzetelne i prawidłowe. „Nieprawidłowa była jedynie ocena stopnia społecznej szkodliwości działań podejmowanych przez oskarżonego” – stwierdziła sędzia podkreślając, że wtorkowy wyrok nie daje przyzwolenia na "przestępne naruszanie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji", ale każdy przypadek musi być rozpatrywany indywidualnie. W przypadku Frasyniuka jego postępowanie miało być usprawiedliwione okolicznościami przebiegu zgromadzenia.
Sprawa Frasyniuka
W lipcu 2019 Warszawski Sąd Rejonowy uznał, że Władysław Frasyniuk naruszył nietykalność cielesną policjantów podczas kontrmanifestacji smoleńskiej w czerwcu 2017 roku. Jednocześnie postępowanie zostało warunkowo umorzone na okres jednego roku.
Były opozycjonista został uznany za winnego naruszenia nietykalności cielesnej policjanta. Decyzją Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia musi też wpłacić 7 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Jednocześnie postępowanie zostało umorzone na 12 miesięcy. – Po obejrzeniu filmów nie miałem wątpliwości co do winy oskarżonego. Kopnięcie było wyraźne, to nie była próba łapania równowagi, tylko próba odgonienia policjantów – stwierdził wtedy sędzia Adam Grzejszczak.
W ocenie składu sędziowskiego szkodliwość społeczna zachowania Władysława Frasyniuka była niska, jednak nie na tyle, aby można było wyłączyć odpowiedzialność karną. „Niech ten wyrok (...) będzie obroną zwykłego funkcjonariusza policji, który na ulicy broni nas wszystkich. Społeczna szkodliwość czynu jest, bo został kopnięty człowiek, który powinien nas bronić” – dodał wtedy Grzejszczak.
Czytaj też:
Polityczne akcenty w przemówieniu Stuhra na gali Orłów. Były nawiązania m.in. do Smoleńska i Banasia