„Gazeta Wyborcza” przypomniała, że podczas kampanii przed ostatnimi wyborami samorządowymi Jolanta Turczynowicz-Kieryłło została przyłapana na rozrzucaniu ulotek w trakcie ciszy wyborczej. Podczas szamotaniny ze świadkiem tego incydentu miała pogryźć go w rękę, zyskując tym samym pseudonim „Gryzelda”. W wyborach parlamentarnych bez powodzenia ubiegała się o mandat senatora, a „GW” donosi, że to ona stała za poprawkami partii Jarosława Gowina do ustawy dotyczącej represji wobec sędziów.
„A Kaczor przestał ogłupiać ludzi”
Zdaniem gazety mieszkająca w Milanówku rodzina miała nie darzyć sympatią obecnej partii rządzącej. Kilka lat temu późniejsza szefowa sztabu Andrzeja Dudy napisała nawet „Balladę Milanwoską”, której trudno nie skojarzyć z postacią prezesa partii rządzącej. „Różne stosują triki Króliki by zmieść kaczora z polityki” – brzmią pierwsze wersy utworu. „W Polsce tradycję chciały zmieniać by w przeddzień święta dziękczynienia nie poszukiwać więcej indora” – czytamy dalej. „W ten sposób naród by się obudził a Kaczor przestał ogłupiać ludzi” – napisała prawniczka w zakończeniu wiersza.
Zarówno sama rymowanka, jak i znane wcześniej polityczne sympatie rodziny Kieryłłów sprawiły, ze decyzja o dołączeniu 2 2019 roku do prezesa NBP Adama Głapińskiego (prywatnie przyjaciela Jarosława Kaczyńskiego) zaskoczyła znajomych prawniczki. – Start w wyborach do Senatu z listy PiS, teraz praca u Dudy? Jesteśmy w szoku, Kieryłyłki to nasza milanowska elita, jeszcze jakieś półtora roku temu byli antypisowscy. Teraz Jola pracuje dla dobrej zmiany i Dudy. Dla nas to nie do pomyślenia – powiedział w rozmowie z „GW” dawny znajomy Turczynowicz-Kieryłło.
Kim jest Turczynowicz-Kieryłło?
Jolanta Turczynowicz-Kieryłło w 1997 roku ukończyła studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. W 2002 została absolwentką podyplomowego Studium Praw Człowieka i Prawa Europejskiego pod kierunkiem prof. dr hab. Tadeusza Jasudowicza. W latach 1998-2002 była radną w Radzie Miasta Bydgoszczy. W 2001 roku startowała w wyborach parlamentarnych. Bezskutecznie próbowała dostać się do Sejmu z listy AWS Prawica. W przeprowadzonych w październiku wyborach ubiegała się o miejsce w Senacie jako kandydatka PiS w okręgu pilskim. Jolancie Turczynowicz-Kieryłło ponownie nie udało się odnieść sukcesu wyborczego.
RMF 24 przypomniało, że o Jolancie Turczynowicz-Kieryłło stało się głośno podczas afery KNF. Wówczas prawniczka reprezentowała prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Jej kancelaria wysłała sześć wniosków o usunięcie z „Wyborczej” i „Newsweeka” artykułów o związkach NBP z KNF – relacjonuje wspomniane źródło i dodaje, że: Turczynowicz-Kieryłło zarzucano wówczas „próbę cenzurowania mediów”. Prawniczka odniosła się do tych zarzutów. – Nigdy tego nie robiliśmy. Broniłam wielu dziennikarzy w procesach, a nasza kancelaria jako pierwsza tłumaczyła orzeczenia Trybunału Praw Człowieka dot. wolności mediów. Poświęciliśmy wiele pracy temu zagadnieniu i rozważaniom dotyczącym granicy między interesem publicznym a wolnością prasy. Dlatego te zarzuty są dla mnie niezrozumiałe – powiedziała w rozmowie z Onetem.
Czytaj też:
Andrzej Duda wprowadza zmiany w kampanii. Chodzi o koronawirusa