„Do pieca wsadzić kaczora”. Tak pisała szefowa sztabu Andrzeja Dudy

„Do pieca wsadzić kaczora”. Tak pisała szefowa sztabu Andrzeja Dudy

Jolanta Turczynowicz-Kieryłło
Jolanta Turczynowicz-Kieryłło Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
O Jolancie Turczynowicz-Kieryłło stało się głośno podczas afery KNF. Teraz prawniczka znowu trafiła na czołówki gazet za sprawą funkcji, jaką objęła w sztabie Andrzeja Dudy. Chociaż obecnie jest jednoznacznie kojarzona ze środowiskiem partii rządzącej, to ma na koncie także działalność, o którą sympatycy PiS raczej by jej nie posądzali. Więcej informacji na ten temat dostarcza „Gazeta Wyborcza”.

„Gazeta Wyborcza” przypomniała, że podczas kampanii przed ostatnimi wyborami samorządowymi została przyłapana na rozrzucaniu ulotek w trakcie ciszy wyborczej. Podczas szamotaniny ze świadkiem tego incydentu miała pogryźć go w rękę, zyskując tym samym pseudonim „Gryzelda”. W wyborach parlamentarnych bez powodzenia ubiegała się o mandat senatora, a „GW” donosi, że to ona stała za poprawkami partii do ustawy dotyczącej represji wobec sędziów.

„A Kaczor przestał ogłupiać ludzi”

Zdaniem gazety mieszkająca w Milanówku rodzina miała nie darzyć sympatią obecnej partii rządzącej. Kilka lat temu późniejsza szefowa napisała nawet „Balladę Milanwoską”, której trudno nie skojarzyć z postacią . „Różne stosują triki Króliki by zmieść kaczora z polityki” – brzmią pierwsze wersy utworu. „W Polsce tradycję chciały zmieniać by w przeddzień święta dziękczynienia nie poszukiwać więcej indora” – czytamy dalej. „W ten sposób naród by się obudził a Kaczor przestał ogłupiać ludzi” – napisała prawniczka w zakończeniu wiersza.

Zarówno sama rymowanka, jak i znane wcześniej polityczne sympatie rodziny Kieryłłów sprawiły, ze decyzja o dołączeniu 2 2019 roku do prezesa NBP Adama Głapińskiego (prywatnie przyjaciela Jarosława Kaczyńskiego) zaskoczyła znajomych prawniczki. – Start w wyborach do Senatu z listy PiS, teraz praca u Dudy? Jesteśmy w szoku, Kieryłyłki to nasza milanowska elita, jeszcze jakieś półtora roku temu byli antypisowscy. Teraz Jola pracuje dla dobrej zmiany i Dudy. Dla nas to nie do pomyślenia – powiedział w rozmowie z „GW” dawny znajomy Turczynowicz-Kieryłło.

Kim jest Turczynowicz-Kieryłło?

Jolanta Turczynowicz-Kieryłło w 1997 roku ukończyła studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. W 2002 została absolwentką podyplomowego Studium Praw Człowieka i Prawa Europejskiego pod kierunkiem prof. dr hab. Tadeusza Jasudowicza. W latach 1998-2002 była radną w Radzie Miasta Bydgoszczy. W 2001 roku startowała w wyborach parlamentarnych. Bezskutecznie próbowała dostać się do Sejmu z listy AWS Prawica. W przeprowadzonych w październiku wyborach ubiegała się o miejsce w Senacie jako kandydatka PiS w okręgu pilskim. Jolancie Turczynowicz-Kieryłło ponownie nie udało się odnieść sukcesu wyborczego.

RMF 24 przypomniało, że o Jolancie Turczynowicz-Kieryłło stało się głośno podczas afery KNF. Wówczas prawniczka reprezentowała prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Jej kancelaria wysłała sześć wniosków o usunięcie z „Wyborczej” i „Newsweeka” artykułów o związkach NBP z KNF – relacjonuje wspomniane źródło i dodaje, że: Turczynowicz-Kieryłło zarzucano wówczas „próbę cenzurowania mediów”. Prawniczka odniosła się do tych zarzutów. – Nigdy tego nie robiliśmy. Broniłam wielu dziennikarzy w procesach, a nasza kancelaria jako pierwsza tłumaczyła orzeczenia Trybunału Praw Człowieka dot. wolności mediów. Poświęciliśmy wiele pracy temu zagadnieniu i rozważaniom dotyczącym granicy między interesem publicznym a wolnością prasy. Dlatego te zarzuty są dla mnie niezrozumiałe – powiedziała w rozmowie z Onetem.

Czytaj też:
Andrzej Duda wprowadza zmiany w kampanii. Chodzi o koronawirusa