Agencja Wywiadu miała ostrzegać polskie władze jeszcze w styczniu, wskazując, że zagrożenie epidemią jest poważne. „Wyborcza” zwraca uwagę na fakt, że podobne informacje miały też inne kraje NATO, a doniesienie badano głównie pod kątem rzekomej rosyjskiej dezinformacji. Skupiono się na przekazie mówiącym, jakoby koronawirus miał zostać stworzony w Wielkiej Brytanii, jakoby miały rozprzestrzeniać go służby USA, w ramach walki gospodarczej z Chinami oraz jakoby wirus „dostosowany” był jedynie do chińskiego DNA i bezpieczny dla reszty świata.
Polski wywiad tymczasem – jak pisze „Wyborcza” – miał przestrzegać przed poważnym zagrożeniem ze strony samego wirusa. Agenci mieli już w styczniu twierdzić, że epidemia nie jest propagandą, a realnym zjawiskiem, które swoim zasięgiem wyjdzie poza Chiny. Do ustaleń Polaków dostęp miały wszystkie kraje NATO. „Gazeta Wyborcza” zwraca uwagę, że najpoważniej do sprawy podeszły władze Estonii, które przygotowały się na epidemię, gromadząc maski ochronne, kombinezony, płyny dezynfekujące, mobilne laboratoria i inne podobne środki. Tymczasem część krajów, z Polską i USA włącznie, długo miała upierać się przy stanowisku, że koronawirus jest rozdmuchiwany przez propagandę.
Obecnie w Polsce mamy 600 przypadków zakażenia koronawirusem. Na świecie jest ich łącznie już ponad 227 tys.
Czytaj też:
Dworczyk: Nie ma przesłanek, aby wprowadzić stan nadzwyczajnyCzytaj też:
Dobre wieści z Chin. Kolejna doba bez nowych zakażeń koronawirusemCzytaj też:
Apel Estończyków do polskiego rządu. Szef MSZ Estonii skarży się na Polskę do NATO i USA