„Zgodnie z diagnozą lekarzy, powodem śmierci zmarłej dziś 37-letniej pacjentki z Poznania było zakażenie koronawirusem i choroby, które pojawiły się w następstwie zakażenia. Pacjentka była w stanie ciężkim i miała inne współistniejące schorzenia” – podał resort zdrowia w komunikacie opublikowanym w niedzielę 22 marca. – 37-latka zaprzeczała, że miała jakikolwiek kontakt z osobą z zagranicy. Tymczasem okazało się, że miała styczność z kuzynem, który jest kierowcą tira i jeździł do Włoch – przekazał Sławomir Wysocki podczas wczorajszej konferencji prasowej. Słowa dyrektora szpitala w Wolicy cytuje fakt.pl.
Rodzina zmarłej wydała oświadczenie w sprawie. „Informujemy, iż na dzień przyjmowania naszej córki i mojej żony do Wojewódzkiego Specjalistycznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej Chorób Płuc i Gruźlicy w Wolicy, jak również wcześniej nie posiadaliśmy wiedzy o naszym kontakcie z osobami, które w ostatnim czasie przebywały we Włoszech” – czytamy w oświadczeniu. „Rodzina, która, jak później okazało się, wróciła z Włoch w dniu 14 lutego 2020 r., nie przejawiała żadnych oznak chorobowych, a więc nie była badana w kierunku zakażania koronawirusem SARS-CoV-2 i do chwili obecnej czuje się dobrze” – podano dalej.
„Nie mieliśmy wiedzy na ten temat”
„Dopiero w momencie, gdy dowiedziała się, że nasza córka i moja żona w ciężkim stanie została przetransportowana do Szpitala Zakaźnego w Poznaniu, poinformowała nas o fakcie przebywania we Włoszech. Wtedy to, niezwłocznie poinformowaliśmy – telefonicznie – Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Kaliszu o zaistniałym fakcie” – poinformowała rodzina zmarłej, dodając jednocześnie, że ich celem „nie było zatajenie tak ważnej dla wszystkich informacji jaką jest kontakt z osobami z zagranicy”. „Po prostu – nie mieliśmy wiedzy na ten temat” – podano.
Czytaj też:
Dramatyczna sytuacja we Włoszech. 651 zgonów i lawinowy wzrost zachorowań