Na 10 maja w Polsce planowane są wybory prezydenckie. – Nie ma przesłanek żeby głosić, że wybory powinny się nie odbyć – mówił Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla PAP. Politycy opozycji zarzucili mu, że nie zważa na zdrowie Polaków w sytuacji szalejącej na świecie pandemii koronawirusa. Powoływali się na brak możliwości prowadzenia kampanii wyborczej i bezpieczeństwo głosujących oraz wzywali do przesunięcia głosowania. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski tłumaczył, że będą ogromne problemy ze znalezieniem członków komisji wyborczych.
Zgody między politykami opozycji i partii rządzącej nie było również w kwestii zdalnego posiedzenia Sejmu.
Obecną sytuację w Polsce skomentował za pośrednictwem Twittera Donald Tusk. „Dzisiaj wirus jest jedynym wrogiem Polaków, nie szukajcie innego. Konkurencję polityczną musi zastąpić solidarność, a propagandę prawda. Dotyczy to władzy, ale także opozycji. Bądźcie krytyczni, ale odpowiedzialni” – napisał szef Europejskiej Partii Ludowej. Donald Tusk zaapelował również o przełożenie wyborów prezydenckich. Nawiązał przy tym do jednej z ostatnich decyzji prezydenta Rosji.
Co miał na myśli Donald Tusk?
W środę 25 marca Władimir Putin poinformował, że referendum konstytucyjne, które miało odbyć się 22 kwietnia zostanie odroczone. Jak powiedział, nowy termin zostanie ustalony na podstawie opinii ekspertów, gdy epidemia koronawirusa wygaśnie. – W obecnej chwili naszym priorytetem jest zdrowie, życie i bezpieczeństwo naszych obywateli. Dlatego uważam, że głosowanie należy przełożyć na późniejszy termin. Na bieżąco będziemy oceniać, jak sytuacja będzie się rozwijała w poszczególnych regionach oraz w całym kraju i bazując na profesjonalnych opiniach, zaleceniach lekarzy i specjalistów podejmiemy decyzję o nowej dacie referendum – stwierdził prezydent Rosji.
Czytaj też:
Gowin: Uczciwie powinno brzmieć to tak, że jeśli przesuwamy wybory, to o rok