Verein für Konsumenten information (VKI) to organizacja non-profit, założona w 1960 roku w Austrii. Jej zadaniem jest reprezentowanie i wzmacnianie interesów konsumentów oraz edukowanie ich w kwestii posiadanych praw i obowiązków. Tym razem doświadczona grupa na cel wzięła władze kurortu Ischgl, nazywanego „Ibizą Alp”. To jeden z najpopularniejszych ośrodków narciarskich w Tyrolu, który swoją sławę zawdzięcza głównie temu, że ważniejsze od nart są tam urządzane wieczorami imprezy.
VKI zarzuca lokalnym decydentom, że narazili na zarażenie się koronawirusem tysiące turystów. Na Ischgl już od początku marca sypią się gromy za niezdolność do szybkich reakcji po pierwszych sygnałach, świadczących, iż ośrodek może być lokalnym epicentrum SARS-COV-2. VKI twierdzi, że „zamknięcie kurortu było opóźniane ze względów komercyjnych”. Niemieccy dziennikarze jeszcze pod koniec lutego ostrzegali, że koronawirusem zakażony był jeden z pracowników popularnego baru w Ischgl. Od tamtych doniesień do zamknięcia kurortu musiały minąć jeszcze dwa tygodnie.
To w Ischgl miały zarazić się setki narciarzy z Niemiec, Austrii, Danii i Norwegii. Koronawirusa z tego samego miejsca przywiozły do swoich krajów grupy turystów z Kanady, Wielkiej Brytanii, Islandii i Szwecji. Ze względu na falę krytyki austriacki rząd obiecał zbadać przyczyny „popełnionych błędów”. Władze regionu bronią się, przypominając, że od 18 marca odcięty od reszty Austrii został cały Tyrol, a kroki podjęte w tym przypadku były „radykalne”. Obecnie Austria ma ponad 10 tys. potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem. 128 z nich zakończyło się śmiercią pacjentów.
Czytaj też:
Koronawirus u pasażerów na statku, trwa „akcja ratunkowa”. „Brak kontaktu ze światem zewnętrznym”Czytaj też:
Koronawirus u marszałka województwa pomorskiego. „Do Włoch pojechałem po wnuczkę”Czytaj też:
Koronawirus. UOKiK wyjaśnia, czy można zrezygnować z wykupionej wycieczki