Medellin to drugie pod względem wielkości miasto w Kolumbii, stolica departamentu Antioquia. Medellín posiada jedyne w Kolumbii metro. Przez lata uchodziło za jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc na świecie. W latach 80. i 90. kolumbijskim miastem rządził kartel narkotykowy Pablo Escobara. Na ulicach toczyły się walki gangów, ścierali się ze sobą zwolennicy lewicowych i prawicowych bojówek. Owiane złą sławą miasto było uznawane za kokainową stolicę świata. Po śmierci Escobara sytuacja w mieście nieco się uspokoiła. Od 2013 roku władze Medellin podejmowały mnóstwo wysiłków, aby zerwać z niechlubną przeszłością i zmienić wizerunek miasta na świecie.
Obecnie Kolumbia, jak i większość państw świata zmaga się z pandemią koronawirusa. W Medellin ma on dość nieoczekiwane skutki. Miejscowy sekretarz ds. bezpieczeństwa Jose Gerardo Acevedo przekazał, że w marcu w mieście odnotowano 18 zabójstwo. To najniższy wskaźnik morderstw w Medellin od 40 lat. – Bez wątpienia spadek przestępczości to efekt ograniczeń wprowadzonych w mieście w związku z koronawirusem. Kwarantanna okazała się dla naszego miasta bardzo dobra. Spadły też wskaźniki innych przestępstw. W ostatnim miesiącu odnotowano 86 proc. mniej kradzieży samochodów, 82 proc. mniej przypadków przemocy w rodzinie.
Do tej pory w Kolumbii odnotowano 1065 przypadków zakażenia koronawirusem. W wyniku powikłań zmarło 17 osób. Lekarzom udało się wyleczyć 39 pacjentów, a stan 47 osób jest określany przez lekarzy jako ciężki.
Czytaj też:
Koronawirus. Ponad 200 tys. zachorowań i 5 tys. zgonów w USA. Trump: Walczymy na każdym froncie