Po każdym wersie policjant lub policjantka podsumowuje swoje słowa donośnym kichnięciem (w zgięcie łokcia, jak nakazują specjaliści). Dzięki krótkiej historii z dzieła Jana Brzechwy chcą uświadomić wszystkim zagrożenie, jakie niesie ze sobą pandemia koronawirusa. Przekonują, że niezwykle łatwo zarazić można całe mnóstwo osób, dlatego najlepiej na Wielkanoc zostać w domu i nie podróżować na spotkania rodzinne.
Choć recytacja wiersza ma humorystyczny charakter, Komendant Stołeczny Policji Paweł Dobrodziej pod koniec nagrania podkreśla, że przesłanie filmu ma zupełnie poważny charakter. - Taki katar jest śmieszny. Koronawirus jednak już nie. W najbliższe święta zostań w domu - apeluje. Nagranie opatrzone jest hasztagiem #zostańwdomu, zbierającym inne podobne wezwania. Trudno nie przyłączyć się do apelu policji. Jeżeli nie posłuchacie, funkcjonariusze być może będą zmuszeni nagrać kolejny podobny film. Pomyślcie o tym przez chwilę.
Czytaj też:
Dramatyczna sytuacja w domu opieki. Z powodu koronawirusa zmarła prawie połowa mieszkańców. „To strefa wojny”Czytaj też:
Szumowski odpowiada na list Gowina: Wolałbym, żeby nie wciągał mnie w swoje gryCzytaj też:
Nawet 1 na 4 nosicieli koronawirusa może nie wykazywać objawów