– To może być uznane za fenomen infodemii – powiedział Kim Yeon-chul podczas posiedzenia parlamentarnej komisji do spraw zagranicznych. – Nasze zdolności wywiadowcze pozwalają nam z przekonaniem powiedzieć, że nie ma nadzwyczajnych oznak – kontynuował południowokoreański minister unifikacji. Jego wypowiedź cytuje agencja prasowa Yonhap.
Od ubiegłego tygodnia w mediach pojawiają się spekulacje dotyczące stanu zdrowia przywódcy Korei Północnej. Plotki wywołała nieobecność Kim Dzong Una na obchodach rocznicy urodzin jego dziadka. Południowokoreańska agencja informacyjna Yonhap w komunikacie wydanym w ubiegłym tygodniu, do którego dotarł Reuters podała, że nie jest on poważnie chory. W ten sposób odpowiedziano na artykuł opublikowany przez CNN, z którego wynikało, że amerykański wywiad weryfikuje doniesienia o tym, że przywódca Korei Północnej jest w stanie zagrożenia życia po przebytej operacji.
„Prowadzi do wniosku, że jest chory”, „Żyje i ma się dobrze”
Władze Korei Południowej wezwały do zachowania ostrożności wobec pojawiających się w mediach informacji, z których wynika, że przywódca Korei Północnej może być chory lub izolowany z powodu pandemii koronawirusa. Tymczasem przewodniczący komisji ds. zagranicznych i zjednoczenia w Zgromadzeniu Narodowym Korei Południowej Yoon Sang-hyun poinformował, że nieobecność Kim Dzong Una w przestrzeni publicznej, sugeruje, że w ostatnim czasie nie wykonywał on swoich obowiązków na normalnych zasadach – informuje „The New York Times”. – Od 11 kwietnia nie ma żadnych informacji wskazujących na to, że podejmuje decyzje polityczne, co prowadzi do wniosku, że jest chory lub izolowany z powodu obaw związanych z koronawirusem – powiedział Yoon.
Czytaj też:
Chaos informacyjny ws. stanu zdrowia Kim Dzong Una. „Jest chory”, „Żyje i ma się dobrze”