Stephane Bourgoin zyskał reputację czołowego eksperta w kraju w dziedzinie działalności seryjnych morderców. Nic dziwnego, ponieważ 67-letni dzisiaj mężczyzna mógł pochwalić się wydaniem ponad 75 książek, produkcją dziesiątków filmów dokumentalnych oraz wywiadami udzielanymi w mediach. Francuz chwalił się przebytym szkoleniem w siedzibie FBI w Quantico oraz rozmowami z zabójcami, w tym z Charlesem Mansonem. Problem w tym, że ostatnio to wszystko okazało się jednym wielkim kłamstwem.
Co dokładnie zmyślił Bourgoin?
Działalność 67-latka wzięła pod lupę grupa blogerów określająca się jako „4e Oeil”. Filmiki analizujące karierę „eksperta” pojawiły się w sieci, a przedstawiciel grupy powiedział w rozmowie z CNN, że dochodzenie w sprawie Bourgoina rozpoczęło się w sierpniu 2019 roku. Blogerzy podejrzewali, że książki wydawane przez 67-latka to plagiaty. Wskazywali również na szereg nieścisłości w przedstawianych przez niego historiach oraz wykluczające się fakty ukazywane podczas wywiadów dla telewizji.
Gdy sprawa wyszła na jaw, Bourgoin przyznał się do winy. – Wstydzę się kłamstw oraz ukrywania różnych rzeczy – powiedział 67-latek w rozmowie z „Le Parisien”. – To prawda, że odkąd zacząłem stanowić obiekt zainteresowania opinii publicznej zdarzało mi się czasami upiększać i wyolbrzymiać moje znaczenie, ponieważ zawsze miałem głębokie poczucie, że tak naprawdę nie jestem kochany – stwierdził zdemaskowany „ekspert”. Dodał, że kłamstwa ciążyły na nim od kilku lat, a obecnie mówiąc prawdę czuje ulgę oraz chęć odkupienia win.
Co konkretnie wymyślił Bourgoin? Mężczyzna niejednokrotnie przekonywał, że zaczął interesować się działalnością seryjnych morderców po tym, jak w 1976 roku w Los Angeles zabito jego żonę. Okazało się, że opisywana sprawa dotyczyła barmana znanego Francuzowi, a „ekspert” tak naprawdę nie miał żony. Autor licznych książek przyznał również, że zmyślił spotkanie z Charlesem Mansonem oraz szkolenie przebyte w siedzibie FBI. Zawyżył także liczbę rozmów, jakie przebył z seryjnymi mordercami oraz kłamał twierdząc, że pomagał służbom podczas śledztw prowadzonych w sprawie morderstw.
Czytaj też:
Skandaliczny sposób zwalniania w Kielcach. Dostał wypowiedzenie w pudełku po czekoladkach