KESK i SDP w obecnym rządzie tworzyli koalicję wraz ze Szwedzką Partią Ludową (SFP). Trzeci koalicjant otrzymał - według wstępnych wyników - 4,5 proc. głosów.
Według prognoz telewizji publicznej YLE, kiedy policzone były dwie trzecie głosów, Partia Centrum miała mieć 51 miejsc w 200-osobowym parlamencie, konserwatyści 50, a socjaldemokraci - 45 mandatów.
Associated Press pisze, że jeśli takie wyniki potwierdzą się ostatecznie to może dojść do władzy nowa centroprawicowa koalicja, a socjaldemokraci po raz pierwszy od 1995 roku znajdą się w opozycji.
Sam premier Vanhanen przyznał w rozmowie z telewizją YLE, że na razie margines błędu nie wystarcza, by ogłosić zwycięstwo. "Każda z tych trzech (partii) może wygrać" - powiedział. "To będzie ekscytujący wieczór" - dodał.
W 5,3-milionej Finlandii uprawnionych do głosowania jest prawie 4,3 mln osób. W wyborach wystartowało 2400 kandydatów, w tym 799 kobiet.
pap, em