W pierwszej części rozmowy na antenie TVN24 były przewodniczący PO Grzegorz Schetyna tłumaczył podjęty za jego kadencji w prawyborach wybór Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na kandydatkę w wyborach prezydenckich. – Zawsze uważałem i uważam, że trzeba trwać przy swoich przemyślanych i podjętych decyzjach. Małgorzata Kidawa-Błońska została wybrana przez konwencję krajową jako kandydat na prezydenta, ale to było dawno temu, w grudniu. Później wiele się zmieniło, zmieniła się także sytuacja i dlatego ta decyzja – mówił Schetyna. – Te wybory, gdzie kandydowała Małgorzata Kidawa-Błońska, gdzie trwała tak trudna kampania w czasie pandemii, one są za nami. Dzisiaj jesteśmy przed nowymi wyborami, stąd też nowa decyzja i nowy kandydat. Wszystko się zmieniło – dodał.
Były przewodniczący PO stwierdził, że podjęta przez władze PO decyzja o zmianie kandydata jest ryzykowna, ale zrozumiała. – Uważam, że dzisiaj, w tej sytuacji, każdy wyborca Koalicji Obywatelskiej, Platformy Obywatelskiej, każdy jej szeregowy członek czy każdy jej działacz, musi bardzo twardo stawać i wspierać Rafała Trzaskowskiego jako kandydata dzisiaj KO, a w drugiej turze, jestem przekonany, że wszystkich wyborców opozycji demokratycznej – podkreślił Schetyna.
Polityk opozycji zapewnia, że wierzy w Rafała Trzaskowskiego i jego kampanię. – Wierzę, bo prowadziłem z nim kampanię w Warszawie ponad dwa lata temu. Widziałem jego entuzjazm, zaangażowanie, dobry kontakt czy świetny kontakt z ludźmi, a na końcu spektakularny sukces i wiem, że on będzie dobrym kandydatem – podkreślił Schetyna.
„Nic nie zabije Platformy Obywatelskiej”
Były przewodniczący PO był pytany przez Konrada Piaseckiego o krótki czas, jaki marszałek Sejmu może na mocy nowej ustawy o wyborach wyznaczyć na zbieranie podpisów poparcia dla kandydatów.
– Nic nie zabije Platformy Obywatelskiej i możliwości naszych sympatyków, wyborców, nas wszystkich. Te sygnały, które się pojawiają, ze strony większości PiS-owskiej czy z Kancelarii Sejmu, że czas na zbieranie podpisów może być krótki, uważam że to są sygnały absurdalne. Pokazujące, że po raz kolejny PiS chce łamać demokrację. Takie zachowania są absolutnie niedopuszczalne – podkreślił Schetyna. – Będziemy oczywiście zmobilizowani. Chodzi o to, żeby być przygotowanym, żeby struktura, ludzie byli przygotowani do zbierania podpisów, żeby zrobili to błyskawicznie – zapowiedział.
Jednocześnie przyznał, że nie wyobraża sobie, żeby to był termin kilkudniowy. – To musi być przynajmniej, nie wiem, 10 dni, dwa tygodnie. Przecież to można zrobić. Nie wyobrażam sobie, żeby tutaj w taki sposób marszałek Witek chciała ograniczyć możliwości opozycyjnego kandydata, Rafała Trzaskowskiego. To znaczy że chce wpływać w taki sposób na wybory. Nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić. To oznaczałoby że druga osoba w państwie nie szanuje demokracji i praworządności – podkreślił Schetyna na antenie TVN24.
Czytaj też:
Kidawa-Błońska zostanie prezydentem Warszawy? „Każdy scenariusz jest dopuszczalny”