Kierowca jadący z Grecji do Polski w czwartek 28 maja zatrzymał się na stacji paliw w Katowicach. Wówczas usłyszał dziwne odgłosy dochodzące z naczepy, którą przejął na granicy. Po otworzeniu drzwi naczepy z pojazdu wybiegło kilku młodych mężczyzn, po czym uciekli w kierunku pobliskich terenów handlowych. Kierowca podejrzewał, że są to nielegalni imigranci i wezwał policję. Ci ustalili, że pojazd z ładunkiem ziemniaków jadąc z Grecji przemieszczali się przez Bułgarię, Rumunię, Węgry, Słowację i Czechy.
Nielegalnych imigrantów udało się zatrzymać jeszcze tego samego dnia przed północą. Stało się tak za sprawą policjanta, który po zakończeniu służby spotkał przy autostradzie A4 trzy osoby odpowiadające rysopisom. Mundurowy poinformował o tym fakcie innych policjantów, którzy zatrzymali poszukiwanych. Mężczyźni zadeklarowali, że są obywatelami Afganistanu, ale tylko jeden z nich miał paszport. Z racji, że byli zmęczeni i wycieńczeni, funkcjonariusze oddali im swoje napoje i jedzenie. Następnie przewieziono ich na komisariat, a później przekazano Straży Granicznej.
Czytaj też:
Nielegalni imigranci zatrzymani w Polsce. Podróżowali wśród arbuzów