W sobotę 23 maja około godziny 18.00 policjanci z polecenia dyżurnego pojechali na ulicę Pabianicką do jednego z łódzkich hipermarketów. Pracownik ochrony ujął mężczyznę przyłapanego na oszustwie. Sprawca odrywał z towaru metkę i przyklejał na nim kod kreskowy z innego, tańszego produktu. Pracownik sklepu relacjonował funkcjonariuszom, że w godzinach porannych mężczyzna przyszedł do sklepu i pozamieniał kody kreskowe, natomiast po południu pojawił się ponownie i próbował dokonać zakupu towaru po zaniżonej cenie.
To jednak nie koniec. Śledczy ustalili, że 39-latek mógł dokonać innych przestępstw. Odpowiadał rysopisowi sprawcy, który jest podejrzewany o podobne oszustwo, do którego miało dojść w innym łódzkim hipermarkecie oraz w Sieradzu. Śledczy przeszukali samochód oraz mieszkanie podejrzanego. W pojeździe znaleźli dwie wiertarki, a w miejscu zamieszkania sprzęt ogrodniczy pochodzący z przestępstwa o wartości około 8000 złotych.
Jak informuje policja, 39-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów. Tłumaczył funkcjonariuszom, że w ten sposób próbował „zrekompensować sobie zaniżoną według jego oceny premię, która przed pandemią była o wiele wyższa”. Mężczyźnie zostały postawione trzy zarzuty oszustwa. Za to przestępstwo, grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też:
Trwa walka o życie 35-latki, którą zaatakowały lwy. „Musieliśmy wejść do jaskini”
39-latek oszukiwał, bo... dostał za małą premię. Zdjęcie z interwencji