Jak informuje RMF FM, prokuratura sprawdza, czy za śmierć 15 pacjentów niepublicznego zakładu opieki leczniczej przy ulicy Bobrowieckiej w Warszawie powinien odpowiadać personel medyczny, który w związku z epidemią koronawirusa miał porzucić placówkę. Z ustaleń reportera wspomnianej rozgłośni wynika, że śledztwo zostało wszczęte po zawiadomieniu wojewody mazowieckiego i części rodzin osób, które zmarły.
W sprawie przesłuchiwani są świadkowie, a także zbierana jest dokumentacja z kontroli w ośrodku oraz dokumentacja medyczna pacjentów, którzy zmarli. Przeprowadzono sekcję zwłok jednej z pensjonariuszek – podaje RMF FM. Co więcej, mają zostać powołani biegli, którzy zbadają przyczynę kilkunastu zgonów, a także wydadzą opinie, czy wpływ na nie mogło mieć „niezapewnienie należytej opieki medycznej w domu pomocy”. RMF FM przypomina, że pod koniec marca, kiedy koronawirus pojawił się na Bobrowieckiej, personel medyczny prawie w całości opuścił placówkę, a przez wiele dni pracowała w nim tylko jedna pielęgniarka.
Czytaj też:
Znany sportowiec trafił do szpitala z „nietypowym objawem koronawirusa". „Nie miałem o tym pojęcia”