Według danych Johns Hopkins University, w Szwecji przy 38 589 zakażeniach koronawirusem zmarło dotychczas 4 468 osób. To o wiele więcej niż w sąsiednich krajach, a kwiecień 2020 roku był miesiącem z największą śmiertelnością od 27 lat. Rząd, opierając się na zaleceniach epidemiologów, głównie Andersa Tegnella, postanowił nie zamrażać całkowicie gospodarki i życia społecznego.
Szwedzka strategia
Wprowadzono jedynie ograniczone restrykcje – możliwe były spotkania w gronie mniejszym niż 50 osób, otwarte pozostały restauracje i puby, uczelnie oraz szkoły działały przez cały czas, nie zabroniono wizyt w domach spokojnej starości. Równocześnie rząd zalecał dobrowolną izolację, szczególnie osobom starszym – w wieku powyżej 70 roku życia oraz wywodzącym się z grup podwyższonego ryzyka. Apelowano, ale bez żadnych konsekwencji, o praktykowanie dystansu społecznego, regularne mycie rąk i unikanie podróży.
Jak podkreśla w szwedzkiej edycji portal The Local, mimo deklarowanej ochrony osób starszych, wiele ofiar śmiertelnych zanotowano właśnie w domach opieki. Z oficjalnych danych wynika, że blisko połowa osób powyżej 70 r.ż., które zmarły z powodu koronawriusa, mieszkała w takiej placówce, około jedna czwarta była objęta opieką domową.
Co Szwecja mogła zrobić lepiej?
O szwedzkiej strategii i jej skutkach na antenie państwowej rozgłośni mówił państwowy epidemiolog Anders Tegnell, który stał za zaleceniami Agencji Zdrowia Publicznego. – Jeśli mielibyśmy ponownie zetknąć się z tą samą chorobą, wiedząc dokładnie to, co wiemy o niej dziś, myślę że zrobilibyśmy coś pomiędzy tym, co zrobiła Szwecja, a tym, co robi reszta świata – komentował Tegnell. Zaznaczył jednak, że jego zdaniem w dłuższej perspektywie przekonanie ludzi do dobrowolnego stosowania się do zasad sanitarnych może okazać się bardziej wyważoną strategią niż pełne zamknięcie.
– Myślę, że w Szwecji jest wyraźne miejsce na poprawę tego, co dotychczas zrobiono. Dobrze byłoby wiedzieć, co dokładnie należy zamknąć, żeby lepiej ograniczyć rozprzestrzenianie się infekcji – komentował dla The Local Frode Forland, specjalista ds. chorób zakaźnych w Norwegii. Dodał, że nie jest jasne, w czym Szwecja popełniła błąd i co byłoby lepszym rozwiązaniem.
Czytaj też:
Szwedzki epidemiolog krytykuje lockdown w Europie: To były decyzje polityczne, niepotrzebne