W czwartkowym głosowaniu przeciwko wnioskowi Koalicji Obywatelskiej o wotum nieufności dla ministra zdrowia było 237 posłów. Większość – co naturalne – wywodziła się z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Ze swojego zaplecza Łukasz Szumowski dostał 234 głosy. Nie głosował jedynie Andrzej Sośnierz z Porozumienia, który wcześniej wypowiadał się sceptycznie o niektórych poczynaniach rządu w walce z epidemią i opracował plan odmrażania gospodarki.
Przeciwko odwołaniu ministra zagłosowało też dwoje posłów Koalicji Obywatelskiej – Magdalena Filiks i Tomasz Lenz. W obronie Łukasza Szumowskiego głos oddał także Stanisław Tyszka z klubu PSL-Kukiz'15.
Czytaj też:
„Chamska hołota” do opozycji? Minister stała obok Kaczyńskiego, komentuje
Debata ws. Łukasza Szumowskiego
Głosowanie poprzedziła burzliwa debata. Przedstawicielka wnioskodawców Barbara Nowacka zarzucała Łukaszowi Szumowskiemu m.in. nieprzygotowanie Polski, resortu zdrowia i polskiego społeczeństwa na pandemię. W jej ocenie Łukasz Szumowski to największy zawód ostatnich miesięcy. – Dawał nadzieję, a gdy opadły maski, zobaczyliśmy prawdziwą twarz rządów PiS. Twarz konfliktu interesów, korupcji i nieudacznictwa. Nie dał pan rady – komentowała posłanka.
W imieniu PiS głos zabrał Przemysław Czarnek. Polityk przekonywał, że Łukasz Szumowski to najlepszy minister w historii III RP. – Rzeczywistość i fakty są jednoznaczne. Dzięki pracy Łukasza Szumowskiego w Polsce uratowano kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Był wolontariuszem, który pracował u boku św. Matki Teresy z Kalkuty. Tam ratował ludzi, za darmo. Argumenty opozycji to paszkwil, o którym Polacy wiedzą. Fakty są jednoznaczne – podkreślał.
„Jest pan zawodem wielu ludzi, także opozycji”
– Panie ministrze. Jest pan zawodem wielu ludzi, także opozycji. Ja na pana patrzyłem też z podziwem wiele razy. Ale w momencie kiedy chciałem panu zaufać, wdał się pan w polityczne kunktatorstwo. Wy macie dzisiaj zamknięte uszy. Są one symbolem zepsucia, grzechu, samowoli władzy. Kiedyś do was to dotrze, co żeście zrobili Polsce. Nie przejmujcie się tym, co się tutaj dzieje obywatele, jeszcze będzie normalnie. Ogień społecznego buntu już się tli – powiedział Paweł Kowal.
Krzysztof Gawkowski z Lewicy stwierdził, że „przez chwilę wydawało się, że minister Szumowski jest inny niż reszta rządu PiS”. – Byłem przekonany, że po nocach, kiedy te worki pod oczami rosną, to walka z epidemią. Okazało się, że to worki wypełnione pieniędzmi. W Polsce nie jest zabronione być milionerem i zajmować stanowisko ministra jednocześnie. Zabronione jest natomiast wykorzystywanie stanowiska ministra, żeby zostać milionerem. Tak właśnie postrzegany jest dzisiaj minister zdrowia – stwierdził.
Dariusz Klimczak z PSL w swoim wystąpieniu nawiązał do...seriali. – Zaufanie szczególnie do lekarza to rzecz niezwykle ważna. Pan miał obiecujący początek. Mógł być pan polskim doktorem House'm. Dzisiaj może napisać do pana jedynie fan serialu „Szpital na peryferiach”. Podjęliście państwo bardzo wiele złych decyzji o znaczeniu strategicznym – ocenił. Robert Winnicki przy okazji swojego przemówienia zaatakował WHO. – Najbardziej w debacie o tym jak Polska radzi sobie z epidemią brakuje poważnej refleksji medycznej. Podjęte decyzje to było ślepe podążanie za nakazami skompromitowanej WHO, z którego USA się teraz wycofuje – stwierdził.
„Dlaczego nie mówicie o tym, że CBA kontrola dotyczy waszych czasów?”
– Kiedy wyście się bali, my pracowaliśmy, a kiedy wszyscy powinnyśmy skupić się na walce z epidemią zajmujemy się analizą fałszywych pomówień i oszczerstw. Nie oszczędzaliśmy na zdrowiu Polaków – zapewnił minister zdrowia. Łukasz Szumowski przytaczał dane z innych krajów, w których liczba zakażeń i zgonów związanych z koronawirusem jest znacznie wyższa niż w Polsce. Szumowski wypomniał Platformie Obywatelskiej, że to za jej rządów brakowało sprzętu w szpitalach. – Dlaczego nie mówicie o tym, że CBA kontrola dotyczy waszych czasów? – pytał. – To nie jest za, albo przeciw ministrowi zdrowia, to głosowanie za, albo przeciw polityce hejtu, fałszu i mowie nienawiści – podsumował swoje wystąpienie.
Morawiecki broni Szumowskiego
W obronie ministra zdrowia stanął Mateusz Morawiecki. – Macie kłopoty z faktami, bardzo wyraźnie zrozumiałem to, kiedy przeczytałem ten wniosek, który pewny jest manipulacji i kłamstw. Nie byliście w środku tamtego czasu, a działania, które były podejmowane w tamtym czasie, były podejmowane w trybie wojennym. Jeżeli w jakiejś sprawie pojawia się mecenas Giertych, to podejrzewam, że to jest dęta sprawa podejmowana w celach politycznych – komentował premier.
– Kupowaliśmy maseczki tam, gdzie nie się dało. W większości w Chinach. Oszukana została Holandia, Hiszpania, Dania, Niemcy i wiele instytucji w Polsce. (...) Ministerstwo Zdrowia od razu zażądało wydanych pieniędzy. Rzucacie kalumnie na ludzi, którzy niczemu nie są winni, a przyczynili się do tego, że Polska jest w zupełnie innym kształcie, jeśli chodzi o pandemię, niż większość innych państw europejskich. Szumowski będzie oceniony przez historię jako jeden z najlepszych ministrów zdrowia w Europie – wyjaśnił szef rządu. – Zwracamy się do Polaków, by odrzucić te kłamstwa i oszczerstwa. Nie damy zakrzyczeć się waszym posłom, mediom, różnym klakierom. Jesteśmy pewni, że stoimy po stronie prawdy – zaapelował premier Morawiecki.
Zarzuty opozycji pod adresem ministra zdrowia
Zdaniem opozycji na początku pandemii kierowany przez Szumowskiego resort zdrowia po zawyżonych cenach kupował sprzęt do walki z koronawirusem. Miliony trafiały m.in. do spółek związanych z Łukaszem G., który był znajomym Szumowskiego. Inny zarzut formułowany przez opozycje dotyczy zakupu respiratorów, za które resort także miał – według opozycji – przepłacić.
We wniosku wspomniano także o spółce OncoArendi związanej z bratem ministra Marcinem Szumowskim, która dostała ok. 300 mln zł dotacji na badania nad nowymi lekami, w tym na raka i na koronawirusa. Jak podaje Onet, do tej pory nie wprowadziła na rynek żadnego nowego leku. Opozycja zwróciła również uwagę na inną firmę Marcina Szumowskiego – Life Science. W 2016 roku ubiegała się ona o dotację z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. We wniosku opozycji stwierdzono, że wówczas Łukasz Szumowski — jeszcze jako lekarz — występował jako udziałowiec LSI. Projekt został początkowo odrzucony, a potem przyjęty, gdy Łukasz Szumowski został wiceministrem nauki.
Czytaj też:
Emilewicz: Nie mamy planów ponownego zamrażania gospodarki. Dziś sytuacja jest pod kontrolą