„Chamska hołota”. Horała: To nie są słowa wulgarne. Były adekwatne do zachowania opozycji

„Chamska hołota”. Horała: To nie są słowa wulgarne. Były adekwatne do zachowania opozycji

Marcin Horała
Marcin Horała Źródło: Newspix.pl / TEDI
Marcin Horała broni słów Jarosława Kaczyńskiego o „chamskiej hołocie”, które padły w stronę posłów opozycji w trakcie debaty o wotum nieufności dla ministra zdrowia. – To nie są słowa wulgarne. One były adekwatne do zachowania opozycji – przekonywał polityk PiS

To nie było tak, że prezes siedział spokojnie w ławce i użył takiego sformułowania. To było w sytuacji kiedy Borys Budka i grono posłów opozycji zaczęło biegać skakać na sali sejmowej. Sądzę, że było to sformułowanie dotyczące ich sposobu zachowania – przekonywał wiceminister Infrastruktury Marcin Horała na antenie Radia Plus pytany o słowa o „chamskiej hołocie”, które padły w trakcie debaty o wotum nieufności dla ministra zdrowia.

Horała odpierał zarzuty, że prezes Jarosław Kaczyński i ministrów z rządu rozmawiali ze sobą w trakcie przemówienia . – Jest rzeczą naturalną, że w trakcie wystąpień sejmowych zdarza się, że część posłów podejdzie do kogoś na boku, rozmawia – mówił Horała. – W Sejmie tak po prostu jest. W czasie wielogodzinnych obrad trzeba czasem coś ustalić, omówić. Te osoby nie zachowywały się jakoś głośno, nie przeszkadzały w żaden sposób w wystąpieniu – przekonywał.

„Spektakl oburzenia

Polityk PiS jednoznacznie potępił zachowanie posłów opozycji, którzy jego zdaniem przeszkadzali w posiedzeniu w reakcji na zachowanie Kaczyńskiego i ministrów. – Pan Budka wykonał taki teatralny albo rzeczywisty spektakl oburzenia – mówił Horała – Od tego zaczęła się sprawa – stwierdził.

Zdaniem posła PiS słowa Jarosława Kaczyńskiego opisały zachowanie posłów opozycji „w sposób adekwatny, zgodny z ich słownikowym znaczeniem”. – To nie jest słowo wulgarne. Każdy może sprawdzić w słowniku języka polskiego, jeśli ma wątpliwości jakie mają znaczenie. – stwierdził Horała. – Jeszcze raz powtórzę. One były adekwatne do zachowania opozycji – dodał.

„Chamska hołota”?

– Mam prośbę, to jest wotum w stosunku do pana ministra. Zachowujcie się odpowiednio. Proszę usiąść – tak w trakcie debaty nad wnioskiem o wotum nieufności dla ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego Borys Budka zwrócił się do Jarosława Kaczyńskiego, który w trakcie przemówienia Barbary Nowackiej rozmawiał z ministrami. W odpowiedzi szef PO miał usłyszeć od Glińskiego, że „całe to wotum nieufności to hucpa”. – Panie pośle Budka przywołuję pana do porządku – odparł prowadzący obrady Ryszard Terlecki. Posłowie przekrzykiwali się wzajemnie.

Chwilę później Barbara Nowacka powiedziała z sejmowej mównicy, że ma wrażenie, że Jarosław Kaczyński nazwał polityków opozycji hołotą. Na nagraniu z tego momentu widać rzeczywiście, że prezes Prawa i Sprawiedliwości wychyla się i mówi coś podniesionym głosem w stronę opozycyjnych ław.

twitter

– Ja nie jestem hołotą, proszę nas przeprosić! – zwróciła się do Kaczyńskiego posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska. Wtórowali jej pozostali posłowie PO. Ponieważ politycy nadal się przekrzykiwali, wicemarszałek Sejmu zarządził pięć minut przerwy. – Lepsizm pana prezesa słyszałam już kilka razy. Wtedy, gdy wchodził na cmentarz, na który ja wejść nie mogłam, choć moja matka, tak jak bliscy prezesa PiS, zginęła w katastrofie smoleńskiej. Wtedy jego ból był lepszy od mojego – powiedziała Barbara Nowacka po wznowieniu obrad.

Czytaj też:
Rzecznik rządu broni Kaczyńskiego: Słowa opozycji często są o wiele gorsze niż „chamska hołota”