TVN24: W ochronę domu Kaczyńskiego zaangażowanych jest 18 policjantów. Nie ruszają się z Żoliborza

TVN24: W ochronę domu Kaczyńskiego zaangażowanych jest 18 policjantów. Nie ruszają się z Żoliborza

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło: Newspix.pl / Marek Hanyzewski
O policyjnej ochronie prezesa PiS krajowe media donosiły już wcześniej. Tym razem jednak reporterzy TVN24 postanowili poświęcić na ten temat więcej czasu i okolice domu prezesa PiS obserwowali przez dwa tygodnie. Ustalili, że dom Jarosława Kaczyńskiego znajduje się pod ciągłą obserwacją 6 funkcjonariuszy, zmieniających się co 8 godzin.

Dziennikarze TVN24 swoje ustalenia oparli nie tylko na obserwacji, ale także na dokumentach policyjnych. Adres najbardziej wpływowego polityka w Polsce oznaczony został ich zdaniem jako KRP V. Ich informator wyjaśniał, że oficjalnie jest to komenda rejonowa dla dzielnicy Żoliborz, ale faktycznie operacja ogranicza się do ulicy Mickiewicza, czyli domu Jarosława Kaczyńskiego. Okolic tego konkretnego budynku pilnować ma bez przerwy 6 policjantów.

Jak przekazał rozmówca stacji, wygląda to w ten sposób, iż w okolicy domu prezesa PiS zawsze jest czterech policjantów w mundurach i dwóch „po cywilnemu”, w nieoznakowanym pojeździe. Ich zmiany zaczynają się o 7 rano, o 15 i o 23. – Oficjalnie mamy służbę w większym rejonie, ale w praktyce mamy absolutny zakaz oddalania się od willi. Nie możemy jednak stać przy samej posesji, by nie było nas widać z okien prezesa – podkreślał anonimowy policjant. Jak dodawał, dyskusje na ten temat z dowódcami nie są dobrym pomysłem. Ujawnił też, że mundurowi mają polecenie by możliwie długo legitymować podejrzane osoby, zainteresowane domem polityka.

Biuro prasowe Komendy Stołecznej Policji w rozmowie z TVN24 przekonuje, że w opisywanej okolicy często dochodzi do różnego rodzaju incydentów. W ciągu ostatnich 3 miesięcy miało dojść do 7 tak sklasyfikowanych wydarzeń, z czego większość to gromadzenie się osób mimo przepisów ustalonych na czas pandemii. Rozmówca TVN z Komendy Głównej podobne tłumaczenia określa jednak jako „żart”, a dwie interwencje na miesiąc to jego zdaniem „tyle co nic”. Stacja zauważa też, że normą są 2-osobowe patrole. Czterech policjantów na patrolu to rzadkość, a co dopiero mówić o sześciu.

Czytaj też:
Rosną koszty ochrony Jarosława Kaczyńskiego. Obecnie to prawie dwa miliony złotych rocznie
Czytaj też:
Szef NSZZ Policjantów o uroczystościach smoleńskich: Co mamy mówić ludziom podczas interwencji?
Czytaj też:
Sąsiedzi Kaczyńskiego skarżą się na policję. „Silnik mają odpalony cały czas”

Źródło: TVN24