– Wie pan, przepraszam, wejdę panu w słowo, bo mi się wydaje, że generalnie proponowanie dzielenia społeczeństwa na społeczeństwo takie i takie, na ludzi takich i takich, rodziny takie i takie, nie jest dobre. Przecież pańska rodzina jest taką samą rodziną jak moja rodzina, z pewnymi różnicami formalnymi. I tak samo rodzina prezydenta Dudy jest taką samą rodziną – mówiła rozemocjonowana Holecka.
Zaskoczony jej wyznaniem Robert Biedroń zdobył się jedynie na uśmiech. – Dziękuję, pani redaktor – odparł krótko. – No, oczywiście różnimy się ilością braci, sióstr itd., ale to są takie same rodziny. Ja uważam, że stygmatyzowanie na tych, którzy są z innego środowiska i nie są... Nie proponujcie tego, dlaczego to proponujecie? Przecież środowiska homoseksualne są takie same – kontynuowała swój chaotyczny wywód pracownica TVP.
Z kontekstu da się oczywiście wywnioskować, że Holecka próbowała odpowiedzialnością za dzielenie rodzin obarczyć środowisko LGBT, domagające się równych praw i walczące z dyskryminacją. Jej kłopoty z jasnym sformułowaniem własnego stanowiska sprawiły jednak, że zaczęła zrównywać rodziny homoseksualne z heteroseksualnymi. Podejrzewamy jednak, że było to zwykłe przejęzyczenie.
Czytaj też:
Wiec Andrzeja Dudy w Lublinie. Nagle za plecami prezydenta pojawił się ten napisCzytaj też:
Helena Biedroń pisze do Andrzeja Dudy. „Nasze córki i nasi synowie to ludzie. Proszę, żeby pan ich nie krzywdził”Czytaj też:
Mann o „eleganckim panu, który jest pajacem i kretynem”. Kogo miał na myśli?