Aż 650 kilometrów przejechały dwie kobiety, zanim stwierdzono u nich zakażenie wirusem SARS-COV-2. Do Nowej Zelandii przyleciały z Wielkiej Brytanii i zgodnie z wprowadzonymi na czas pandemii zasadami zostały skierowane początkowo na kwarantannę. Obowiązujące równocześnie wyłączenia od zasad ogólnych pozwoliły im jednak opuścić miejsce odosobnienia przed upływem odpowiedniego czasu. Ich podróż z Auckland do Wellington została wcześniej zatwierdzona przez lekarzy. Wyjątek był podyktowany specjalnymi okolicznościami – kobiety przyleciały, by odwiedzić umierającego rodzica.
Jak podkreślał we wtorek 16 czerwca nowozelandzki dyrektor generalny nowozelandzkiej służby zdrowia Ashley Bloomfield, wszystko odbyło się zgodnie z przepisami, a kobiety „zrobiły wszystko prawidłowo” i nie ryzykowały zdrowiem publicznym. Po otrzymaniu informacji na temat obu pacjentek, rząd zawiesił opcje dopuszczające wcześniejsze opuszczenie kwarantanny. – Zostaną przywrócone dopiero, kiedy rząd będzie miał pewność co do tego systemu – poinformował minister zdrowia David Clark.
Czytaj też:
Co wasze dzieci robią online? Rząd Nowej Zelandii zaskakuje świetną kampanią informacyjnąCzytaj też:
„Byłem idiotą”. Minister zdrowia Nowej Zelandii przyłapany na plaży podczas kwarantannyCzytaj też:
Premier Ardern po zamachu: Zostaliśmy wybrani, ponieważ reprezentujemy różnorodność i współczucie