II tura nie dla Szymona Hołowni. Jak komentuje swój wynik wyborczy?

II tura nie dla Szymona Hołowni. Jak komentuje swój wynik wyborczy?

Szymon Hołownia
Szymon Hołownia Źródło: Newspix.pl / EXPA
I turę wyborów prezydenckich wygrał Andrzej Duda. Ponieważ jednak nie udało mu się zdobyć ponad 50 procent oddanych ważnie głosów, 12 lipca odbędzie się II tura. Urzędujący prezydent zmierzy się w niej z Rafałem Trzaskowskim. Jak na ten fakt zareagował Szymon Hołownia, który do ostatniej chwili miał nadzieję na drugi wynik i wstęp do II tury?

Z sondażu exit poll przygotowanego przez IPSOS dla TVP, Polsat i TVN wynika, że  zdobył 41,8 procent głosów. Na drugim miejscu uplasował się z rezultatem 30,4 procent. Trzeci rezultat uzyskał , na którego głos oddało 13,3 procent wyborców. zdobył 7,4 procent głosów, 2,9, a  2,6. Poniżej 1 proc. uzyskali Marek Jakubiak (0,5 proc.), Paweł Tanajno (0,3 proc.), Waldemar Witkowski (0,3 proc.), Stanisław Żółtek (0,3 proc.) i Mirosław Piotrowski (0,2 proc.).

– Czy to jest wynik moich marzeń? Tak, to jest wynik moich marzeń. Nikt 6 miesięcy temu nie pomyślałby, że to jest możliwe. Przekonaliśmy 2,5 miliona ludzi. 2,5 miliona ludzi oddało głos na tę wizję polityki, którą od samego początku chcieliśmy robić. Ta polityka, która jest naszym wyznacznikiem, to polityka obywatelska, która słucha ludzi, rozwiązuje ich problemy, a nie problemy partii politycznych – mówił Szymon Hołownia tuż po otrzymaniu wyników głosowania.

– To także nie do końca wynik moich marzeń. Bo czeka nas 5 lat wojny polsko-polskiej. To znowu będzie dożynanie się nawzajem, krew, walka o najbardziej oczywiste rzeczy. Druga rzecz, która budzi niepokój to wynik głównego mojego kontrkandydata. On każe myśleć z dużym niepokojem o tym, co stanie się z Polską za dwa tygodnie – zaznaczał kandydat z trzecim wynikiem wyborczym.

Hołownia nie znika z polityki. Zakłada ruch obywatelski

– Będziemy na tym budować. Nie zmarnuje się ani dżul tej energii, którą wyzwoliliśmy. Zmienimy Polskę od dołu, skoro tak trudno idzie zmienianie jej od góry – zapowiedział Szymon Hołownia, wzbudzając entuzjazm swoich wyborców. – Mam nadzieję stanąć na czele ruchu, który poprowadzi nas z tą nadzieją i energią dalej – oświadczył.

– Bo tego się nie da nie poprowadzić dalej. Tylu ludzi, którzy w całej Polsce mówili, ze to jest pierwszy raz, kiedy głosują. Że jestem pierwszy, któremu zaufali. Ludzi, którzy tak wkręcili się w obywatelskość, że teraz nie można tego zostawić. Pójdziemy dalej i będziemy załatwiali sprawy, które są dla nas ważne – dodawał.

– Położymy na stole wszystkie tematy, które są dla nas ważne: Polskę zieloną, ze wspólnotami samorządowymi, Polskę bezpieczną. czy uda się utrzymać ten entuzjazm? Oczywiście, że się uda. Pamiętam tych wszystkich, którzy wróżyli mi 2,5 proc. Że nie zbiorę pieniędzy, ludzi. Pamiętam tych wszystkich wieszczów, ale dzisiaj to politycy z olbrzymim doświadczeniem partyjnym mają 2,5 proc. – podkreślał.

– Pierwszym naszym krokiem będzie to, że spotkam się z współpracownikami i koordynatorami z całej Polski i z nimi skonsultuję, jak zachowamy się przed II turą. Tak powinno być w każdym ruchu obywatelskim. Nie lider mówi, co robić, tyko pyta o to ludzi – mówił Hołownia.

Hołownia: Nikt jeszcze w Polsce nie robił takich rzeczy

– Chcę, żebyście wyszli z tego gorącego wieczoru z jedną prostą myślą. Że nie możemy przestać, musimy iść dalej. Że zmienimy Polskę, jeśli nie za rok, to za 5, albo siedem. A może za 3? – żartował. – Ja nie dam wam spokoju i nie dam wam o sobie zapomnieć. Nie przegraliśmy wyborów, myśmy je wygrali. To nie jest działalność terapeutyczna. To fakty: 2,5 mln ludzi, 15 tys. aktywistów, ponad 7 milionów złotych ze zbiórki – nikt jeszcze w Polsce nie robił takich rzeczy. A my dopiero zaczynamy – mówił Szymon Hołownia.

facebook

Wybory w wyjątkowych okolicznościach

Wybory 28 czerwca odbywały się w szczególnych warunkach. W związku z pandemią wprowadzono możliwość głosowania korespondencyjnego, a w lokalach wyborców czekały zaostrzone przepisy sanitarne. Na ostateczny wynik wyborczy złożą się głosy oddane stacjonarnie i listownie. Pakiety wyborcze do głosowania korespondencyjnego w Polsce pobrało około 118 tys. osób. Do tego dojdą głosy Polaków z zagranicy, gdzie w wielu krajach również głosowano korespondencyjnie.

Mimo pandemii, nie zawiodła frekwencja. Już w południe wiadomo było, że Polacy tłumnie ruszyli do urn. Do godziny 12:00 frekwencja wyniosła 24,08 procent. Tendencję potwierdziły dane, które Państwowa Komisja Wyborcza podała o godz. 18.30. Wynika z nich, że do godz. 17.00 wydano 14 166 725 kart do głosowania na 29 582 843 uprawnionych osób, co daje frekwencję 47,89 procent.

Kiedy poznamy oficjalne wyniki wyborów?

Po godzinie 22.00 w niedzielę zaplanowana jest konferencja Państwowej Komisji Wyborczej dotycząca zakończenia głosowania. Według planu udostępnionego przez PKW, pierwsza konferencja dotycząca nieoficjalnych cząstkowych wyników głosowania ma odbyć się w poniedziałek o godzinie 10. Kolejne cząstkowe wyniki głosowania będą podawane w godzinach: 13.30, 18.30 i 22.00. PKW zastrzega, że w razie potrzeb możliwe jest organizowanie dodatkowych konferencji.

Czytaj też:
Sondaż exit poll. Na czym polega i czy jest wiarygodny?
Czytaj też:
Hołownia o drugiej turze: Byłbym kandydatem trudniejszym do rozjechania
Czytaj też:
Szymon Hołownia pokazał najnowszy spot. „Wszyscy jesteśmy w jakiś sposób niepełnosprawni”

Galeria:
Wieczór wyborczy oczami fotografów. Sztaby wyborcze od kulis