– Dosyć jałowych sporów. Donalda Tuska już nie ma w polskiej polityce, więc może czas, żeby w polskiej polityce nie było również Jarosława Kaczyńskiego? Tylko jest jeden problem. Kogo wtedy będzie słuchał prezydent Duda? Kto nas będzie uczył, jak powinna wyglądać polska rodzina? Kto nas będzie uczył, jak powinien wyglądać patriotyzm? – mówił podczas wiecu w Zgierzu Rafał Trzaskowski. Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta wzywał, by zakończyć sztuczne i nieistniejące podziały.
Do słów prezydenta Warszawy za pośrednictwem Twittera odniósł się w sobotę 4 lipca Donald Tusk. Szef Europejskiej Partii Ludowej zwrócił się bezpośrednio do prezesa Prawa i Sprawiedliwości. „Chodźmy Jarosławie na długi wspólny spacer, pogadamy o dawnych czasach. To dobra chwila, aby uwolnić Andrzeja i Rafała od naszych sporów i emocji” – stwierdził dodając, że „prezes PiS nie musi brać ze sobą swoich ochroniarzy, ponieważ w towarzystwie Donalda Tuska będzie bezpieczny”.
Co powiedziałby Kaczyńskiemu?
Tusk pojawił się w niedzielę w Sopocie, gdzie wziął udział w odsłonięciu pomnika Władysława Bartoszewskiego. Polityk został zapytany przez reporterkę TVN24 o swój sobotni wpis i o to, co chciałby powiedzieć prezesowi PiS podczas wspólnego spaceru. – Że rację mają ci, którzy chcieliby trochę odpocząć od sporów, także z moim udziałem – stwierdził były premier.
Szef Europejskiej Partii Ludowej podkreślił, że „czasem lubi żartobliwie skomentować rzeczywistość polityczną”. – Ale to jest bardzo serio propozycja, abyśmy to, co dusi polską politykę, psuje polityczną atmosferę, czyli konflikt, spór, starali się – jeśli nie zakończyć – to zredukować, zminimalizować – dodał. Zadeklarował również, że jest gotowy na spotkanie z prezesem PiS. – Ale obawiam się że Jarosław Kaczyński musi jeszcze dojrzeć do tej myśl – ocenił.