Tego w historii III RP jeszcze nie mieliśmy. Przed drugą turą wyborów prezydenckich każdy kandydat bierze udział w „swojej debacie”. Osobliwa sytuacja wywołała lawinę komentarzy.
W poniedziałek 6 lipca, na kilka dni przed wyborami prezydenckimi, zostały zorganizowane dwie debaty. Kandydaci i ich sztaby nie mogli się porozumieć co do wspólnej debaty prezydenckiej. Skończyło się dwiema „debatami”. W wydarzeniu firmowanym przez TVP na pytania internautów i osób, które przybyły do Końskich, odpowiadał Andrzej Duda. W Lesznie z dziennikarzami rozmawiał Rafał Trzaskowski. Niecodzienną sytuację, stanowiącą złamanie przedwyborczych tradycji, komentują dziennikarze.
Konrad Piasecki
Łukasz Warzecha
Roman Imielski
Marek Balawajder
Adam Ożga
Marcin Antosiewicz
Marek Balawajder
Robert Feluś
Robert Biedroń
Robert MazurekCzytaj też:
Pojedynek na debaty? Biedroń uszczypliwie: Oba sztaby postawiły przede wszystkim na bezpieczeństwo
Źródło: WPROST.pl