„Właśnie zarządzono ewakuację Sądu Najwyższego i IPN przy Placu Krasińskich w Warszawie. Sędziowie i pracownicy wyszli przed budynek. Na miejsce zjeżdżają radiowozy policji” – napisał na swoim Twitterze dziennikarz Tomasz Piątek. Policja potwierdziła portalowi Onet.pl, że ewakuacja ma związek z „zagrożeniem związanym z podłożeniem materiału wybuchowego”.
– O godz. 8.56 otrzymaliśmy zgłoszenie, że do Sądu Najwyższego wpłynęła informacja o zagrożeniu związanym z podłożeniem materiału wybuchowego. Ktoś przekazał to telefonicznie, dzwoniąc do sądu. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci, którzy zabezpieczyli budynek i przeprowadzają sprawdzenie pirotechniczne. Prezes sądu podjął decyzję o ewakuacji pracowników z budynku – poinformowała Edyta Adamus z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Z informacji od ewakuowanych pracowników wynika, że na miejsce przyjechało wiele radiowozów i policjanci z psami tropiącymi. W budynku Sądu Najwyższego mieści się także jedna z kilku siedzib Instytutu Pamięci Narodowej. Pracownicy tej instytucji także zostali ewakuowani. Jak przekazuje na swoim Twitterze dziennikarz Tomasz Piątek wciąż pojawiają się nowe jednostki policji, a pracownicy są spokojnie ale stanowczo proszeni o oddalenie się od budynku Sądu Najwyższego.
Ok. godz. 11:00 alarm odwołano. Policja nie znalazła ładunku, pracownicy mogli zacząć wracać do budynku.
Czytaj też:
Rzecznik SN: Zrezygnuję, gdy skończy się kadencja I Prezes. „Nie chcę być twarzą tego nowego sądu”