„Uczciwy homofob swojego iPhone’a powinien wrzucić do kanału”. Psycholog mówi, jak posklejać Polskę

„Uczciwy homofob swojego iPhone’a powinien wrzucić do kanału”. Psycholog mówi, jak posklejać Polskę

Flaga LGBT, zdjęcie ilustracyjne
Flaga LGBT, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Astrobobo
Polska jest podzielona, bo ją podzielono. Z ignorancji, wyrachowania czy cynizmu od wielu lat w robocie była starożytna zasada „dziel i rządź”. Czy w Polsce jest ktokolwiek, kto ma wystarczającą siłę oddziaływania i jest chętny do jej sklejania? Nic na to nie wskazuje – powiedział „Wprost” prof. Bartłomiej Dobroczyński, kierownik Zakładu Psychologii Ogólnej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

– W Polsce działa kilka czynników, które napawają mnie głębokim pesymizmem. Uważam, że polskim eposem narodowym nie jest „Trylogia” Sienkiewicza, ani „Pan Tadeusz”, tylko „Zemsta” Fredry. Z Cześnikiem Raptusiewiczem, Rejentem Milczkiem, hordami Papkinów i murem pośrodku – powiedział psycholog w rozmowie z „Wprost” odpowiadając na pytania, czy jego zdaniem w podzielonej Polsce, czego wyrazem może być wynik wyborów prezydenckich, możliwe jest pojednanie.

– Trzeba rozmawiać. Ale rozmowa możliwa jest tylko wtedy, gdy naprzeciwko nas staje ktoś, kogo obdarzamy pewną dozą szacunku. I nie myślimy o nim w punkcie wyjścia, że to nasz śmiertelny wróg, który zasługuje na naszą pogardę – stwierdził prof. Dobroczyński.

Pytany o to, jak rozmawiać z ludźmi, których poglądy są sprzeczne z naszymi, jak prowadzić pojednawczą rozmowę z ksenofobem, czy antysemitą, powiedział:

– Jeśli „prawdziwy Polak” zaczyna ze mną dyskusję na temat „polskości”, czy wyższości naszego „narodu”, mówię mu, że możemy ją kontynuować, jeśli wykona badania genetyczne i wykaże do kilku pokoleń wstecz, jakie ma korzenie. Jeśli mówi, że Żydzi są tu gośćmi odpowiadam, że powinien w takim razie niezbicie wykazać, że jego przodkowie na tym terenie zamieszkiwali wcześniej niż Żydzi, co oznacza kilkaset lat, i że on sam nie ma przy tym korzeni ukraińskich, niemieckich, rosyjskich, szwedzkich czy mongolskich. Jakichkolwiek innych.

Czytaj też:
Czy Polaków da się pogodzić? Prof. Dobroczyński: „Polska to kraj ludzi, którzy nie przeszli dojrzewania płciowego”

Zdaniem prof. Dobroczyńskiego rozmowę z homofobem można rozwiązać w ten sposób:

– Doprowadzam argumentację kościelną do absurdu. Głosi ona, że homoseksualizm jest dewiacją, która ma charakter nie tylko seksualny, ale ogarnia całość osobowości. A zatem wszelki rodzaj ekspresji człowieka o skłonnościach homoseksualnych to potencjalne zagrożenie. Czyli każdy, kto twierdzi, że homoseksualizm to zaraza, nie może mieć do czynienia z dziełami, wynalazkami i towarami stworzonymi przez osoby homoseksualne. Bo mu zagrażają. No to zobaczmy gdzie to nas zaprowadzi. Współczesny komputer wynalazł w zasadzie Alan Turing, homoseksualista. Szefem Apple jest Tim Cook, też gej. Zatem homofob, uczciwy homofob swojego iPhone’a powinien wrzucić do kanału, a zamiast z komputera – korzystać z liczydła. I koniec. Do Kaplicy Sykstyńskiej nie powinien wchodzić, na widok Mony Lisy ma natychmiast zamknąć oczy, Szymanowskiego i Czajkowskiego nie wolno mu słuchać. O lekturze Platona, Arystotelesa czy powoływaniu się na Sokratesa – musi zapomnieć na wieki.

Źródło: Wprost