Gubernator poinformował, że w ciągu ostatniej doby na COVID-19 zmarło w stanie Nowy Jork kolejnych 11 osób, a łącznie od wybuchu epidemii 25 035. Do szpitali przyjęto 65 osób, a spośród dotychczas hospitalizowanych pacjentów 172 przebywa na oddziałach intensywnej opieki, z czego 100 jest zaintubowanych. Po przeprowadzeniu 69 817 testów wykryto też 754 nowe infekcje.
Cuomo ocenił, że chociaż liczba zakażeń i hospitalizacji w stanie Nowy Jork spada, niepokoją go wzrosty w innych częściach USA. Podkreślił, że stan stopniowo przywraca do działania swoją gospodarkę, ale niesie to za sobą ryzyko, ponieważ nie wszyscy stosują się do związanych z epidemią zaleceń władz.
Zdaniem gubernatora 92 proc. mieszkańców stanu przestrzega obowiązku noszenia masek ochronnych. Według niego jest to niezwykle dobry wynik, ale pozostałe 10 proc. też musi się do tego zastosować. Podobnie jest z przestrzeganiem zasad przez przedsiębiorców. - 90 proc. firm przestrzega zasad. Świetnie. Ale te 10 proc. to prawdziwy problem - przekonywał Cuomo.
Przypominał też, że przepisy rozluźniające restrykcje nałożone w szczycie pandemii zezwalają placówkom gastronomicznym na wydawanie posiłków na świeżym powietrzu, ale nie dotyczy to serwowania alkoholu bez jedzenia, ponieważ bary nie zostały jeszcze ponownie otwarte.
- Czujność nowojorczyków, odwaga i przystosowanie się do podstawowych wymogów - noszenia masek, mycia rąk i dystansu społecznego - wpłynęły na naszą zdolność do kontrolowania wirusa i musimy podążać tą drogą do sukcesu. Wzywam wszystkich, niech Nowy Jork pozostanie mocny, niech Nowy Jork (pozostanie) mądry – apelował w sobotę Cuomo.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski
Czytaj też:
Koronawirus z Wuhan z rekordowym dobowym przyrostem. WHO przypomina: Pandemia trwa w najlepszeCzytaj też:
Tłumy na katalońskich plażach, mimo rekomendowanej dwutygodniowej izolacji. W regionie wzrost zakażeń