Funkcjonariusze policji wpadli na trop lidera sekty działającej przez dziesięciolecia w mieście Novara na terenie Włoch. Mężczyzna ma dziś 77 lat i działał pod pseudonimem „Il Dottore”. – Nazywaliśmy go lekarzem. On decydował o wszystkim – powiedziała jedna z poszkodowanych kobiet. Jak podaje dziennik „Il Messaggero”, nikt nie mógł wymawiać głośno imienia guru. Co więcej, 77-latek był przez swoich wyznawców „czczony” jako osoba, której wszyscy musieli posłusznie służyć pod groźbą m.in. odizolowania od sekty.
Kobiety, które trafiły do sekty, były poddawane procesowi „prania mózgów”. Doświadczały przemocy, były wykorzystywane seksualnie i poddawane torturom, które miały „wzniecić ich wewnętrzny ogień” i pomóc wejść do „sekretnego świata”. Były zmuszane również do zerwania kontaktu z członkami rodziny albo nakłaniania ich do przystąpienia do organizacji. „Il Dottore” monitorował sieć kontaktów kobiet i śledził niemal najdrobniejszy ich ruch.
Śledczy prowadzą działania w celu ustalenia wszelkich okoliczności dotyczących działania sekty. Policja nie ujawniła tożsamości mężczyzny.
Czytaj też:
Łuck. Zakładnicy odbici po szturmie. Porywacz autobusu w rękach policji