W środę 22 lipca rozpoczęło się trzydniowe posiedzenie Sejmu. Posłowie wysłuchali informacji premiera na temat porozumienia, które zostało wypracowane podczas unijnego szczytu. Mateusz Morawiecki przekonywał, że „Polska wraz z V4 była głosem współdecydującym i ten głos zadecydował ostatecznie o kompromisie i o zwycięstwie”.
Po wystąpieniu premiera na mównicę wszedł m.in. Paweł Zalewski z Koalicji Obywatelskiej. Poseł wytknął premierowi, że mija się w prawdą w kwestii postanowień końcowych unijnego szczytu. – Dlaczego pan wprowadza Polaków w błąd, mówiąc o jakimś udziale Rady Europejskiej w tym systemie, gdy on nie będzie miał miejsca. To niestety, panie premierze, jest takie samo kłamstwo, jak kłamstwo pani minister Fotygi z 2007 r. o wielkim sukcesie pana Lecha Kaczyńskiego w negocjacjach nad Traktatem Europejskim – mówił. Na te słowa zareagował szef klubu parlamentarnego PiS. – Puknij się w czoło – powiedział do parlamentarzysty opozycji, gdy ten wracał do ław poselskich.
Oburzony tym faktem poseł poprosił prowadzącą obrady wicemarszałek Małgorzatę Gosiewską o reakcję w sprawie słów polityka PiS. – Czy pani marszałek zechce zareagować na to, co powiedział pan marszałek Terlecki? Słowa "puknij się w czoło" są absolutnie niegodne – zwracał uwagę Zalewski. Wicemarszałek Gosiewska nie dostrzegła jednak podstaw, aby interweniować. Poradziła posłowi, aby zgłosił sprawę do Komisji Etyki.
Politycy KO komentują
Do zdarzenia odnieśli się politycy KO. „Wicemarszałek mówi do posła Pawła Zalewskiego »Puknij się w czoło«. Ten sam, który na Prezydium Sejmu podtrzymał decyzję Kuchcińskiego o wykluczeniu mnie z obrad za serdeczne pozdrowienie »Panie Marszałku kochany«” – napisał na Twitterze Michał Szczerba.
„Poseł Terlecki do posła Zalewskiego »puknij się w głowę« i zero reakcji prowadzącej obrady marszałek Gosiewskiej. Dno!” – ocenił Dariusz Joński.