Obecnie w Senacie zasiada 48 senatorów PiS. W głosowaniach większość ma jednak tzw. pakt senacki opozycji popierany przez senatorów niezależnych. Niezależna senator Lidia Staroń często głosuje zgodnie wraz z PiS.
– Jeszcze dwóch senatorów - obecnie senator niezależna Lidia Staroń w większości zgadza się z nami - i układ sił może się zmienić. Będziemy się teraz bacznie przyglądać całej sytuacji – mówił wicemarszałek Senatu Marek Pęk na antenie TVP Info podkreślając, że przeciwna rządzącej partii większość w senacie jest bardzo krucha.
Te słowa spowodowały, że w senacie ruszyły spekulacje podsycane przez PiS. – Na giełdzie nazwisk słyszałem nazwiska Lidii Staroń, Krzysztofa Kwiatkowskiego, Roberta Dowhana oraz PSL-owców. Sam fakt, że te nazwiska krążą, jest jednoznaczny: PiS nie ma nikogo konkretnego, nie jest dogadany – powiedział Interii jeden z doświadczonych senatorów. – Jeśli ktoś jest umówiony, wszyscy dowiadują się o tym w momencie głosowania. Gdy nie ma zbudowanej większości, rozpuszcza się informacje o trwających rozmowach. To element zmiękczania drugiej strony – dodaje.
Jednak Robert Dowhan stanowczo zaprzecza jakimkolwiek rozmowom. – Nie było żadnych rozmów, propozycji. Ktoś puścił plotkę, nie ma czego komentować. Przejęcie Senatu przez PiS jest mało realne – ocenił senator Koalicji Obywatelskiej.
Wielu senatorów wprost kpi z buńczucznych zapowiedzi PiS-u. – Od dnia wyborów do Senatu panowie Marek Pęk i Stanisław Karczewski opowiadają o zdobywaniu większości. Nawet już nie kpię, tylko współczuję – mówi w rozmowie z Interią senator Michał Kamiński. – Załóżmy, że to się może zdarzyć. Tylko niech zaczną wcielać te plany w życie, a nie gadać. Te wszystkie zapowiedzi to wyraz politycznej indolencji – dodaje.
Czytaj też:
Szymon Hołownia przedstawia plany ruchu Polska 2050. Mówi o sześciu projektach w 100 dni